Miał poważny wypadek, po którym wielu myślało, że to koniec jego kariery. On jednak wrócił na tor, udowadniając swoją determinację. Teraz, po miesiącach rozważań, Adrian Miedziński podjął decyzję, która zmienia wszystko. Co dalej z żużlową legendą?
Miedziński to postać, która przez lata dostarczała kibicom Apatora Toruń wielu niezapomnianych emocji. Jednak w sierpniu 2022 roku jego sportowa kariera zawisła na włosku. Podczas zawodów w Zielonej Górze zawodnik doznał poważnego wypadku, który mógł zakończyć nie tylko jego przygodę z żużlem, ale i wpłynąć na całe życie.
[ANKIETA]643[/ANKIETA]
Lekarze nie dawali wielkich szans na szybki powrót do zdrowia, a tym bardziej na powrót na tor. Miedziński jednak nie poddał się. Po miesiącach rehabilitacji i walki z własnymi ograniczeniami, Adrian ponownie pojawił się na torze. Jak sam wtedy przyznawał, starty w sezonie 2023 były dla niego przede wszystkim formą terapii.
Już w pierwszej połowie 2023 roku, w rozmowach z mediami, Miedziński zdradzał, że rozważa zakończenie kariery. 38-letni zawodnik zdawał sobie sprawę, że konkurencja z młodszymi i lepiej przygotowanymi rywalami staje się coraz trudniejsza. Mimo to sezon 2023 był dla niego kolejną próbą powrotu do formy. Niestety, brak ofert od klubów na kolejny sezon ostatecznie wpłynął na jego decyzję.
[ZT]45746[/ZT]
21 listopada Adrian oficjalnie ogłosił zakończenie kariery na swoim profilu na Facebooku. W szczerym filmie podzielił się z kibicami emocjami.
- Podjąłem pewną decyzję, która biła się w mojej głowie i bije się cały czas. To nie jest łatwe, bo mówi o zakończeniu kariery żużlowej. Fajny był rok 2023, gdzie miałem możliwość powrotu, ale nie byłem jeszcze na to gotowy
- zaczęła legenda Apatora.
Adrian Miedziński nie zamierza jednak rozstawać się z żużlem na dobre. Jak zdradził, uzyskał uprawnienia instruktora i planuje pomagać młodym zawodnikom w rozwijaniu ich kariery. Może spróbować swoich sił jako trener, menedżer czy doradca dla początkujących sportowców.
- Całe życie było temu poświęcone. To nie jest tak, że taka sytuacja się zdarzyła i to po mnie spłynęło. To dla mnie bardzo ciężkie i cały czas trawię to w sobie - dodał.
Torunianin, mimo trudności, chce pozostać blisko swojej pasji. Jego ogromne doświadczenie i osiągnięcia – w tym dwa tytuły drużynowego mistrza świata oraz dziesięć medali Drużynowych Mistrzostw Polski – czynią go idealnym kandydatem do roli mentora i wsparcia dla nowych pokoleń zawodników.
Dziękujemy 13:02, 22.11.2024
1 0
Dzięki Adi za te wszystkie nie zapomniane momenty. Wiadomo że najgorzej zmienić wszystko co sie znało ale wieku sie nie oszuka a za kilka punktów zdrowia nie warto tracić bo i tak to jest nie uniknione. Fajnie jakbyś został w domu i doświadczenie przekazywał małolatkom, uczył młodych jak walczyć do końca i nigdy nie odpuszczać. Bo tego u nas mega brakuje. Do zobaczyska pozdro adi 13:02, 22.11.2024