Adrian Miedziński jest wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. To konsekwencje wypadku, w którym uczestniczył w ostatnim meczu żużlowym.
Miedziński to m.in. dwukrotny mistrz świata, a przede wszystkim wychowanej Apatora. To w Toruniu w 2001 roku uzyskał licencję żużlową i od tamtej pory ścigał się m.in. na torach w naszym mieście.
Przed sezonem 2018 po raz pierwszy zdecydował się zmienić przynależność klubową i przez dwa sezony był zawodnikiem Włókniarza Częstochowa. W 2020 powrócił do Torunia, ale od sezonu 2022 jest zawodnikiem Abramczyk Polonii Bydgoszcz.
Wypadek wydarzył się w piątkowym (27 sierpnia) meczu, w którym zespól z Bydgoszczy mierzył się ze Stelmet Falubazem Zielona Góra.
- Zawodnik w jednym z biegów stracił kontrolę nad motocyklem, uderzył w rywala, a potem bezwładnie upadł na tor. Wypadek wyglądał fatalnie, a na domiar nieszczęścia wydarzył się na prostej, czyli w tej części toru, która nie jest osłonięta dmuchanymi bandami
- informuje Mateusz Puka ze Sportowych Faktów.
Miedziński od razu trafił na nosze, a potem został odwieziony do szpitala w Zielonej Górze.
Jak informuje WP, wychowanek Apatora został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
- U Miedzińskiego miał bowiem zostać stwierdzony uraz aksonalny, który stanowi najcięższą postać urazu zamkniętego mózgu. Dodatkowe testy wykluczyły złamania kości - dodaje redaktor SP.
To nie pierwsze takie zdarzenie w karierze 37-letniego zawodnika, który uważany jest za sporego pechowca. Adrian Miedziński na tor upadał już ponad 150 razy.
Broniewskiego stadiu09:21, 27.08.2022
8 0
Lubię chłopaka lecz to musiało kiedyś tak się skończyć. Dziwna mieszanka waleczności i pecha. Trzymaj się ADI i wracaj do pełni zdrowia. Odpuść ten speedway. Same przekręty i układy przy silnym stoliczku. A wy zdrowie niszczycie 09:21, 27.08.2022
Karina 09:55, 27.08.2022
3 5
Żużel to nie sport potem mamy takie zdarzenia. 09:55, 27.08.2022