Żeby ścigać się w Polsce i reprezentować barwy Apatora zrezygnował z występów za granicą. Niestety, jego dobrze zapowiadającą się karierę przerwał straszny wypadek. Jordan Palin zdecydował, że nie wróci już na tor.
Palin zyskał rozgłos jako przedstawiciel nowego pokolenia brytyjskich żużlowców. Rozpoczął swoją ligową karierę w 2019 roku i od razu wygrał British Youth Championship w klasie 500cc. W tym samym roku zdobył brązowy medal mistrzostw IM Wielkiej Brytanii do 19. roku życia. Następnie przeszedł do drużyny Belle Vue Colts, gdzie osiągnął wysoką średnią, co zaowocowało transferem do Peterborough Panthers.
Po sukcesach Palina doceniono w Polsce, a kontrakt w drużynie U-24 zaproponował mu Apator Toruń. Po to, aby jak najlepiej prezentować się na polskich torach, Brytyjczyk zrezygnował nawet z występów poza granicą. Gdy wydawało się, że żużlowy świat stoi przed nim otworem. zawodnik doznał przerażającej kontuzji w trakcie treningu kadry na National Speedway Stadium w Manchesterze.
[ZT]49307[/ZT]
Młodzieżowiec brał udział w strasznym wypadku, po którym w jego mózgu pojawił się krwiak. To wykluczyło go ze sportu na wiele miesięcy, bo proces leczenia nie przebiegał tak, jak się spodziewano.
Jak podaje portal Speedway Star, zawodnik zdecydował się na zakończenie kariery.
- Początkowo plan zakładał roczną przerwę, powrót do formy i na tor, bo akurat na rok czasu dostałem zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. To jednak generowało wiele problemów
- powiedział zawodnik cytowany przez Sportowe Fakty.
- Uznałem wtedy, że nie ma sensu już dalej ryzykować - dodał.
Zobacz także:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz