Zamknij

Sensacji nie było. Nie pomógł nawet błysk debiutanta

13:15, 21.08.2015 Michał Malinowski
Skomentuj Cazuo Matsumoto wypadł solidnie w swoim debiucie przed toruńską publicznością            Fot. M. Malinowski Cazuo Matsumoto wypadł solidnie w swoim debiucie przed toruńską publicznością Fot. M. Malinowski

Od porażki 0:3 ze szwedzkim Eslovs Bordtennis, rozpoczęli zmagania w Lidzie Mistrzów tenisiści stołowi KST Energi Manekina Toruń. 

Ze względu na odbywający się w hali przy ul. Bema Memoriał Huberta Wagnera w piłce siatkowej, mecz rozegrano w mniejszej, nieklimatyzowanej sali. Nie przeszkadzało to kibicom, którzy licznie się stawili w czwartkowe popołudnie. 

W pierwszej parze spotkali się debiutujący w barwach Energi Manekina – Cazuo Matsumoto z Robertem Svenssonem. „Toruński” Brazylijczyk stoczył najbardziej wyrównany bój spośród tenisistów Energi. Po porażce w pierwszych dwóch setach (11:13, 9:11), w kolejnych dwóch zdołał się podnieść, wygrywając pewnie do 4 i 8. W decydującym secie to Szwed  ponownie był górą, zwyciężając 11:7.

- Szkoda przede wszystkim meczu Cazuo Matsumoto, który odrobił straty od stanu 0:2. Na początku zagrał zbyt nerwowo. Gdyby wygrał któregoś z tych dwóch pierwszych setów, mecz potoczyłby się inaczej – mówi Grzegorz Adamiak, trener Energii Manekina Toruń.

 

Trudne zadanie stało przed drugim z torunian – Tomaszem Kotowskim. Popularny „Kotek” za rywala miał jednego z najlepszych tenisistów świata – Xu Hui. Doświadczenie Chińczyka wyszło już w pierwszej partii. Przegrywając 4:8, był w stanie wygrać seta 11:9. Drugi i trzeci set to całkowita dominacja gracza Eslovs, który wygrał pewnie do 4 i 3.

- Dobrze zacząłem swój mecz, od prowadzenia 8:4. Chińczyk jest bardzo doświadczonym zawodnikiem i wykorzystał to.  Gdyby może więcej szczęścia dopisało w tej partii, mecz ułożyłby się inaczej – twierdzi Tomasz Kotowski. - W kolejnych dwóch setach, rywal zagrał na sto procent. Mi chyba zabrakło trochę wiary. Cieszę się, że mogę ogrywać się w Lidze Mistrzów, rywalizując z najlepszymi tenisistami na świecie.

Jako ostatni przed toruńską publicznością zaprezentował się Konrad Kulpa, wicemistrz Polski seniorów w grze indywidualnej. Jego rywalem był Mattias Oversjo, który swoją wyższość pokazał w pierwszych dwóch setach, triumfując 11:7 i 11:8. Kulpa przebudził się w trzecim secie (11:5), natomiast w czwartym zacięta walka trwała do samego końca. Więcej zimnej krwi zachował jednak Szwed, wygrywając 11:8

- Na pewno jest niedosyt. Myślę jednak, że pokazaliśmy się z dobrej strony. Były to ciekawe gry.  Tomek Kotowski odważnie zaprezentował się zwłaszcza w pierwszym secie – podkreśla Grzegorz Adamiak. - Zasłużył na wygraną w nim. Doświadczenie Chińczyka przeważyło. Z każdym setem było mu coraz łatwiej. Szkoda, że nie udało się przedłużyć tego meczu Konradowi Kulpie, który walczył do samego końca. Jego mecz mógł również podobać się kibicom. 

W kolejnym meczu Ligi Mistrzów, zawodnicy Energii Manekina Toruń zmierzą się na wyjeździe z francuskim AS Pontoise Cergu TT.

(Michał Malinowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%