Na jednej z facebookowych grup związanych z Toruniem pojawił się wpis dotyczący możliwości kupna zaświadczeń kościelnych. Pod wiadomością pojawiło się sporo komentarzy.
[ALERT]1701085974977[/ALERT]
Handel sfałszowanymi dokumentami trwa od wielu lat, a ostatnio przeżywa swoją drugą młodość. W internecie można już dziś kupić praktycznie wszystko, "lewe" zaświadczenie o szczepieniu lub o przejściu covid-19, "lewe" zaświadczenia o dochodach i wiele innych. W sieci dostępne są też inne typy druków, także tych kościelnych.
Jak informowaliśmy kilka miesięcy temu, taki dokument kosztuje od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych. W tych granicach mieszczą się ceny "lewych" zaświadczeń kościelnych, od świadectw chrztu, poprzez świadectwa bierzmowania, a na zaświadczeniach do chrztu kończąc.
Taki anons pojawił się też ostatnio na facebookowej grupie "Spotted: Toruń na bieżąco".
- Spotter: dzień dobry. chciałbyś zostać rodzicem chrzestnym, ale brak odpowiednich dokumentów??? Pisz, chętnie pomożemy. Sakramenty, zaświadczenie dla chrzestnych
- czytamy w anonsie.
Pod postem pojawiło się sporo komentarzy, również tych żartobliwych.
- Ile za odpuszczenie grzechów?
- Rozwody kościelne też?
Podrabianie dokumentów jest nielegalne. Kodeks Karny mówi, że: "Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
1 0
goownonewsy całą dobę!
0 0
Skandaliczne! Dlaczego u dentysty o tym, czy dany przypadek jest łatwy czy trudny i o dalszym sposobie leczenia nie decyduje recepcjonistka czy technik dentystyczny, ale lekarz stomatolog? Dlaczego u dentysty nie może być tak jak u notariusza??
1 0
Nielegalne? Mowa o dokumentach i ich przerabianiu. Zaświadczenia kościelne nie są dokumentami w pełnym tego słowa znaczeniu. To jest papier poświadczający akceptację i wykonanie obrzędów czy raczej zabobonów takich jak polewanie dziecka, które nie ma możliwości się temu przeciwstawić wodą żeby wypędzić diabła, jakiego notabene w sobie przechowują udzielający w wielu z przypadków. Taki papier nie ma nic wspólnego z dokumentami urzędowymi. Nie jesteśmy państwem katolickim na szczęście, chociaż niektórym może i tak się wydaje. Co prawda tzw konkordat zrównał śluby ale nie ma tam mowy iż ksiądz wystawiający zaświadczenie o bierzmowaniu czy chrzcie jest urzędnikiem państwowym.