Zdjęcie ilustracyjne. Piotr Kania Portal: nizanskie.info
Wciąż nie wiadomo, jak doszło do wybuchu w mieszkaniu matki Daniela Magicala. Popularny streamer od początku sugeruje, że uszkodzenia spowodowała... bomba.
O sprawie pisaliśmy już w środę (15 lutego) wieczorem. Podawaliśmy wtedy, że chwilę przed godz. 21 w mieszkaniu przy ulicy Urzędniczej doszło do eksplozji. Z ram okna łazienki wyleciały szyby, uszkodzona została też roleta zewnętrzna, ale na szczęście nikomu nic się nie stało.
[ZT]43842[/ZT]
W mieszkaniu, w którym doszło do zdarzenia od wielu lat odbywają się internetowe streamy, na których można oglądać przygody, nierzadko zakrapiane mocnym alkoholem, Daniela Zwierzyńskiego, jego matki i jej partnera oraz jej znajomych. Ich poczynania śledzi mnóstwo osób. W środę obserwujący mieli okazję zobaczyć moment, w którym doszło do niebezpiecznego zdarzenia.
- Widzowie, bombę nam walnęli. Cały się trzęsę, Nikola mi płacze. Przerwa w streamowaniu
- powiedział podczas Magical, po czym zakończył transmisję.
Chwilę po wybuchu na miejscu pojawili się policjanci i strażacy. Tych drugich poprosiliśmy o informacje w sprawie.
- Pojawiliśmy się na miejscu. Pomagaliśmy policji w dostaniu się do mieszkania na pierwszym piętrze
- powiedział w rozmowie z portalem Dzień Dobry Toruń kpt. Przemysław Baniecki, rzecznik prasowy toruńskich strażaków.
Kpt Baniecki nie podał szczegółów zdarzenia odsyłając po więcej informacji do toruńskiej policji.
- Wczoraj (15 lutego - przyp. red.) otrzymaliśmy zgłoszenie o uszkodzeniu mienia na ulicy Urzędniczej w Toruniu. Wyjaśnianiem okoliczności tej sprawy zajmuje się Komisariat Policji Toruń-Podgórz
- poinformowała z kolei mł. asp. Dominika Bocian, p.o. oficera prasowego KMP w Toruniu.
Do sprawy będziemy wracać.