Joanna Scheuring-Wielgus triumfuje. Na swoim facebooku poinformowała, że wygrała ostatecznie z TVP. "Sąd Apelacyjny oddalił dzisiaj apelację" - powiedziała.
Chodzi o sprawę z 2019 roku, gdy posłanka z Torunia, niedługo po śmierci Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, wypowiedziała się na temat przekazu prezentowanego na antenie TVP.
- Jacek Kurski musi odejść natychmiast. [...] Zostały przekroczone wszystkie możliwe granice. Prezydent Adamowicz został zamordowany właśnie przez szczucie. Szczucie, które było tutaj między innymi w telewizji publicznej
- powiedziała 19 stycznia 2019 roku Joanna Scheuring-Wielgus.
I to nie byle jakie. Telewizja Polska chciała od posłanki 25 tysięcy złotych za słowa wypowiedziane dla Onetu. Posłanka od początku odpierała jednak zarzuty, tłumacząc, że do śmierci Adamowicza mogły przyczynić się, jej zdaniem, propagandowe materiały. Jak mówi, tylko w 2018 roku TVP wyemitowała 1773 materiały o Pawle Adamowiczu, w 2017 było ich ok. 1000. Oceniła je Rada Etyki Mediów.
- Autorzy tych publikacji manipulują faktami, sugestiami i domniemaniami tak, by przedstawić Pawła Adamowicza jako osobę niegodną zaufania. W żadnej z analizowanych przez REM publikacji nie dano Pawłowi Adamowiczowi szansy odparcia zarzutów, przedstawienia argumentów zaprzeczających oskarżeniom formułowanym wprost, między wierszami, lub w tytułach zniekształcających rzeczywisty przebieg opisywanych wydarzeń lub naginających fakty tak, by przemawiały przeciwko prezydentowi Gdańska. Był obiektem oszczerstw, ale nie miał prawa do obrony - cytuje wnioski Rady Etyki Mediów posłanka.
Posłanka poinformowała, że wygrała ostatecznie z TVP, a Sąd Apelacyjny oddalił apelację telewizji. TVP musi zapłacić teraz 3240 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.