Toruński Kongres Nowej Prawicy chce wyjaśnień w sprawie prowadzonych w mieście remontów. "Mamy nadzieję, że dobry Gospodarz, za jakiego chce uchodzić Prezydent Torunia, ustosunkuje się do naszego apelu i wskaże nieudolnych urzędników odpowiedzialnych za to wszystko" - zwracają się do włodarza miasta.
Konferencję prasową w tej sprawie zorganizowano w poniedziałek (7 listopada). Dotyczyła ona prowadzonych w mieście trzech dużych inwestycji drogowych.
- W każdej firmie przed wprowadzeniem jakiegokolwiek projektu przeprowadza się walidację, czyli monitoruje się możliwe skutki określonych działań. Tych pozytywnych ale przede wszystkim tych negatywnych. [...] Tego samego oczekiwalibyśmy jako mieszkańcy Torunia od włodarzy naszego miasta
- mówił Krzysztof Czerepiuk, prezes oddziału toruńskiego Kongresu Nowej Prawicy
Ich zdaniem, prowadzenie takich inwestycji musi wiązać się z dużymi utrudnieniami, czego świadomi musieli być też urzędnicy. W związku z tym, do władz miasta skierowano kilka pytań.
- Dlaczego zamknięto zjazd z mostu Piłsudskiego w obu kierunkach jeżeli remontowany był tylko odcinek Bulwarów w kierunku ul Warszawskiej, a kierunek w stronę Bydgoskiego Przedmieścia mógł być przejezdny, co pokazała sytuacja po dwóch dniach ogromnych korków na moście – okazało się, że można było otworzyć dla ruchu ten odcinek co polepszyło sytuację - piszą w apelu.
Poza tym członkowie Kongresu Nowej Prawicy chcą dowiedzieć się, czy konieczne było zamknięcie całego odcinka remontowanego Bulwaru oraz czy "nikomu nie przyszło do głowy, że pozostawienie tylko jednego wyjazdu ze Starówki – i to na tak zatłoczony odcinek jakim jest Al. Jana Pawła II w okolicach Placu Rapackiego – spowoduje ogromne problemy komunikacyjne".
W dalszej części wysłanego do dziennikarzy apelu Prawica pyta też o urzędników i ich rolę w zadaniu.
- Mamy nadzieję, że dobry Gospodarz, za jakiego chce uchodzić Prezydent Torunia, ustosunkuje się do naszego apelu i wskaże nieudolnych urzędników odpowiedzialnych za to wszystko oraz wyciągnie odpowiednie konsekwencje za marnowanie naszych pieniędzy - kończą.
List został skierowany bezpośrednio do Michała Zaleskiego.