Wracamy do toruńskiej sprawy, o której informowały ogólnopolskie media. Chodzi o zdarzenie do którego doszło na toruńskim targowisku. Jego kierownik, jednocześnie miejski radny z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, miał wyrzucić z targowiska starszą kobietę.
O całej sprawie, do której miało dojść w poniedziałek (31 października) przed targowiskiem przy Szosie Chełmińskiej, jako pierwsza poinformowała Gazeta Wyborcza.
Niecodzienne zdarzenie miało dotyczyć starszej kobiety, która bez pozwolenia sprzedawała własnoręcznie robione skarpety i kierownika targowiska - Karola Marii Wojtasika. Jak wynika z materiału GW, radny miał nalegać na to, aby kobieta uiściła opłatę, tak jak inni sprzedający.
Z tekstu wynika też, że radny miał wezwać na miejsce Inspekcję Celno-Skarbową i straż miejską. Jak poinformował szef strażników, starsza kobieta nie miała pozwolenia na handel, ale nie został nałożony na nią żaden mandat.
Kierownik targowiska a zarazem radny PiS wcześniej zasłynął z bójki ze sprzedawcą truskawek.
[ZT]33561[/ZT]
Wciąż dużo mówi się o incydencie, do którego miało dojść na miejskim targowisku w Toruniu. Jego kierownik miał wyrzucić spod niego starszą kobietę sprzedającą skarpety. Czy tak rzeczywiście było? Karol Maria Wojtasik wydał w tej sprawie oświadczenie.
[ZT]41761[/ZT]
Teraz, po tygodniu od zajścia sprawa ma pozytywny finał. Jak informuje portal Tylko Toruń Pani Basia, handlująca czapkami oraz innymi własnoręcznie szytymi rękodziełami dzięki pomocy polityków PO wróci na targowisko.
[ANKIETA]554[/ANKIETA]
Dzięki działaczom PO z Torunia - Markowi Krupeckiemu i radnemu sejmiku wojewódzkiego Jackowi Gajewskiemu udało się pomóc kobiecie.
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?