Aż 100 tysięcy złotych kosztowała "ławeczka patriotyczna", która tym razem stanęła w Toruniu, w pobliżu przystani AZS.
Zdjęcia ławek pojawiły się w mediach społecznościowych i błyskawicznie zyskały popularność. Za pomysłem ich instalacji stoi Kancelaria Premiera.
[ZT]40735[/ZT]
"Patriotyczna ławeczka" to kontur Polski na niebieskim cokole. W środku znajduje się drewniana ławka, a na jednej ze ścian regulamin, w którym zawarto aż 15 różnych punktów dotyczących korzystania z niej. Ławeczki z wiatami w kształcie Polski sfinansował podlegający premierowi, państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego.
- To jest instalacja, cała konstrukcja, w której postawiona jest ławka. Jeśli byłaby to typowa ławka do siedzenia to byłaby normalnie zainstalowana na ziemi, by można byłoby do niej normalnie podejść i usiąść. Celem tej instalacji jest promocja polskich inwestycji. Może to taki symbol, bo można usiąść i dostać sygnał: Zostań w Polsce
- mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego
Radni KO z Torunia w środę 14 września zorganizowali konferencję prasową na której dość krytycznie odnieśli się do ławeczek patriotycznych mówiąc, że to zmarnowane pieniędze.
- Ławki zafundował BGK przy wsparciu rządu. Ich koszt to 1,6 mln zł za 16 ławek. Trochę dykty i sklejki w cenie murowanego domu. Mają trwać do końca listopada. Budowanie takich ławek jest nieporozumieniem
– powiedział radny Bartosz Szymanski.
- Mój tatuś był stolarzem. Nie wyobrażam sobie, żeby z płyty paździerzowej zrobił osłonę ławki. Oddałby pewnie dyplom mistrzowski, który miał
– dodał Józef Wierniewski
[FOTORELACJA]8056[/FOTORELACJA]
Instalacje będą w każdym wojewódzkim mieście. Będą stać do końca listopada. Koszt jednej ławeczki to 100 tysięcy złotych.