Środek lipca, a na toruńskich Koniuchach biało! To nie śnieg, a pył z kwitnących drzew, który – jak alarmuje mieszkanka – jest uciążliwy i utrudnia życie alergikom. Czy można coś z tym zrobić?
W ostatnich dniach do naszej redakcji zgłosiła się kobieta mieszkająca przy ul. Długiej w Toruniu. Jak podkreśla, co roku o tej porze okolica tonie w białym puchu. Źródło problemu? Topole rosnące nieopodal bloku.
– Mieszkam na ulicy Długiej, za oknami mam topole które kwitną jak szalone. Przed oknami jest biało
– napisała mieszkanka.
[FOTORELACJANOWA]13508[/FOTORELACJANOWA]
To sprawa nie tylko natury estetycznej, ale także uciążliwość dla alergików. Przekazano nam, że problem został zgłoszony do spółdzielni.
Redakcja udała się na miejsce, by sprawdzić, jak wygląda sytuacja. I rzeczywiście, biały puch był widoczny niemal wszędzie: na trawnikach, chodnikach i w powietrzu. Starsze topole, które rosną w tej części osiedla, mają rozbudowane korony, a przez to także większą ilość kwiatów i pyłków. W efekcie każdego roku w czasie kwitnienia „śnieży” coraz bardziej.
Z pytaniem o możliwości działania w takiej sytuacji zwróciliśmy się do Rzecznika Prezydenta Torunia. Czy Wydział Środowiska i Ekologii podczas wizji terenowych bierze pod uwagę także kwestie pylenia i uciążliwości dla mieszkańców? I czy na takiej podstawie można wykonać takie prace, jak na przykład przycięcie drzew?
W odpowiedzi usłyszeliśmy:
– Ustawa o ochronie przyrody nie przewiduje wycinki drzew ze względu na oddziaływanie alergiczne. Analogicznie jest z przycinaniem drzew. Praktycznie większość roślin może mieć takie oddziaływanie na ludzi. Są to okresowe uciążliwości. Czynnikami uczulającymi są pyłki drzew, traw, roślin bylinowych ale także np. zanieczyszczone powietrze, obecność zwierząt, itp.
– odpowiedział Marcin Centkowski, Rzecznik Prezydenta Miasta Torunia.
Lipy i topole w okresie kwitnienia wytwarzają charakterystyczny biały puch, który przypomina drobne kłębki bawełny. Taki puch łatwo pokrywa powierzchnie, wlatuje do mieszkań przez okna, osiada na praniu czy na meblach balkonowych. Choć dla wielu jest on tylko irytującym dodatkiem do letniego krajobrazu, dla osób z alergią może oznaczać poważne dolegliwości.
Szczęśliwie dla mieszkańców osiedla w końcu na uciążliwy problem zareagowała spółdzielnia. Przekazano nam, że we wtorek (22 lipca) na miejsce przyjechała ekipa z podnośnikiem, która przycięła cześć gałęzi.
Weronika Polichnowska [email protected]