Do szokującego dla lokalnej społeczności zdarzenia doszło we Włocławku, w dzielnicy Zazamcze. Zamaskowany mężczyzna napadł na osiedlowy spożywczak i grożąc ekspedientce bronią zażądał wydania pieniędzy. Dopiął swego.
Do zdarzenia doszło w małym sklepie spożywczym znajdującym się w pobliżu skrzyżowania Pogodnej z Chocimską.
W ostatni piątek (1 marca) około godz. 11:00 zamaskowany mężczyzna sterroryzował bronią sprzedawczynię i kazał jej oddać wszystkie pieniądze z kasy. Przerażona kobieta przekazała mu cały poranny utarg - około tysiąc złotych.
- Potwierdzam, że w piątek dyżurny otrzymał zgłoszenie w tej sprawie. Sprawca trzymał przedmiot przypominający broń. Z uwagi na trwające czynności nie udzielamy informacji. Mogę jedynie przekazać, że nikomu nic się nie stało
- mówi o rozboju na Zazamczu nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, rzecznik prasowy policji we Włocławku.
- Pani, która wtedy pracowała w sklepie, do tej pory nie wróciła do pracy. Bardzo przeżyła to zdarzenie. Zastałam ją tutaj całą roztrzęsioną z policjantami. Trzeba było wzywać do niej karetkę. W sklepie, oprócz sprzedawczyni, była jeszcze jedna klientka. Szczęście, że im obu nic się nie stało - mówi właścicielka sklepu na Zazamczu. - Nie wiem czy już go złapali, Nie mam żadnego kontaktu z policjantami - dodaje.
W sklepie jest monitoring, który zarejestrował wizerunek sprawcy. - Na filmie widać, że złodziej wychodząc, prawdopodobnie nieświadomie, na moment odsłonił twarz - przekazuje właścicielka sklepu.
Okoliczni mieszkańcy są zszokowani zdarzeniem.
- W życiu bym nie pomyślała, że w naszej okolicy może dość do czegoś takiego. Bardzo pani Joli współczuję (sprzedawczyni - red.) - mówi kobieta mieszkająca w pobliżu sklepu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz