Kilka dni temu w Toruniu pojawiła się informacja o utrzymaniu przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska decyzji pozwalającej na kontynuację trasy wschodniej w kierunku północnym. Tym razem nie było niespodzianki. Nie zawsze tak było, niektórzy z nas pamiętają, ile emocji towarzyszyło uchyleniu takiej decyzji przez ten sam urząd dla mostu przy Wschodniej. Ale to już historia.
Co to za trasa ma być budowana w Toruniu? Decyzją urzędującego Prezydenta, wspartego zwartym szeregiem koalicyjnych towarzyszy, mamy wybudować drogę, która połączy przeprawę przy Wschodniej z ul. Grudziądzką za cmentarzem komunalnym. Będzie to wielka arteria składająca się z dwóch jezdni, przechodząca tunelem pod torami kolejowymi i Strugą Toruńską. Droga, która będzie łączyła wjazd od strony Chełmży z nowym mostem drogowym. Droga ta ma kosztować około 600 milionów złotych.
Wszyscy, którzy wjadą na most Elżbiety Zawackiej, łatwo i bezproblemowo wyjadą z Torunia. Będzie to kolejna trasa, która niczego w samym Toruniu nie łączy. No, chyba że uznamy, że połączenie osiedla na terenie dawnego poligonu Armii Radzieckiej z nowym mostem to budowa sensownych połączeń wewnątrzmiejskich. Czy taka inwestycja to rzeczywisty sukces Torunia i jego mieszkańców, czy tylko kolejny powód do dumy Michała Zaleskiego? Na pewno zadowolone będą firmy wykonawcze, bo zarobią niemałe pieniądze. Na pewno zadowolone będą banki, bo pożyczą nam masę pieniędzy. Na pewno zyska na tym kilkanaście osób, których nieruchomości i działki zostaną wykupione pod tę inwestycję. Ale co zyskamy my, mieszkańcy Torunia?
W ubiegłym roku przy okazji dyskusji nad budżetem dla Torunia na rok 2017 przedstawiliśmy, jako radni Czasu Mieszkańców, propozycję budowy alternatywnego połączenia trasy mostowej z trasą średnicową przez wybudowanie drugiej jezdni w ul. Marii Skłodowskiej-Curie od ul. Wschodniej do trasy średnicowej. Takie połączenie spowodowałoby możliwość łatwego i szybkiego połączenia przyszłej głównej drogi międzyosiedlowej w Toruniu, którą w przyszłości może się stać trasa średnicowa z mostem wjazdowym i wyjazdowym przy Wschodniej.
Rozwiązanie to pozwoliłoby wyprowadzać ruch samochodowy poza Toruń na południe i zachód. Również ruch wjazdowy z tych kierunków mógłby być wprowadzany w różne części Torunia przez tą trasę. Takie rozwiązanie w sposób naturalny stałoby się konkurencyjne dla mostu Piłsudskiego, szczególnie gdyby władze doprowadziły do budowy węzła w Czerniewicach, zaczynającego trasę wschodnią.
Pomysł nie uzyskał akceptacji włodarzy miasta z kilku powodów. Po pierwsze, był pomysłem opozycyjnych radnych. Po drugie, zmieniałby charakter trasy średnicowej na drogę międzyosiedlową, a nie planowaną autostradą wzdłuż Torunia. Po trzecie zaś, pomysł ten kosztował tylko kilka milionów złotych. O każdym z tych powodów słów kilka.
1. Czy opozycja może mieć rację w mieście Toruniu? Dla każdego uważnego obserwatora naszej sceny politycznej jest jasne, że Toruń ma jasno określony podział, kto ma zawsze rację. Od kilkunastu lat ten sam człowiek odciska niezatarte piętno na naszym mieście. Nie wiemy, co ukształtowało przyszłego prezydenta w taki sposób, że samochód stał się dla niego symbolem luksusu i sukcesu? Ale chyba tylko w ten sposób można wytłumaczyć dlatego tak wielkie obszary miasta zostały zalane betonem i asfaltem, przygotowując drogę dla licznych samochodów. Osoba ta nie potrzebuje pomysłów opozycji, bo przecież ma własne.
2. Czy trasa średnicowa będzie trasą tranzytową w Toruniu? Na szczęście nie. Tylko dla niepoznaki i dla otrzymania unijnego wsparcia udawaliśmy, że budujemy tzw. drogę główną przyspieszoną. Każdy, kto tą drogą jeździ, wie, że żadna ona główna, a tym bardziej przyspieszona. Liczne skrzyżowania i wjazdy na osiedla ratują jej funkcjonalność, odciążając w jakimś stopniu Podgórną czy Żwirki i Wigury. Ale bez budowy połączenia tej drogi z Okrężną i dalej z Rubinkowem i Skarpą pozostanie tylko namiastką arterii wewnątrzmiejskiej.
3. I co najważniejsze: nie po to „mamy władzę”, aby wydawać jakieś tam marne parę milionów, skoro możemy wydać setki milionów. W końcu prezydent nie wydaje własnych pieniędzy i nie jemu rośnie zadłużenie. Dlatego kilkanaście tysięcy mieszkańców osiedli zamieszkujących przy drogach gruntowych bez chodników poczeka kolejnych kilkanaście lat na cywilizowany dojazd do swoich domów.
Biorąc powyższe argumenty pod uwagę pytam: Jaki jest sens budowy trasy wschodniej jako trasy tranzytowej przez Toruń? Proszę spojrzeć na załączone mapy i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy tak wyobrażaliście sobie Państwo „gospodarskie” zarządzanie miastem przez Michała Zaleskiego?
?
Kwiecień jest miesiącem ogromnego przyspieszenia w świecie zwierząt i roślin. Wprawdzie tegoroczne Święta Wielkiejnocy nie zapowiadają się zbyt ciekawie pod względem pogody, ale świat dookoła zmienił się nie do poznania. Już od pierwszych dni wiosny czas spędzany w moim ogrodzie umilają koncerty szpaków.
Te stosunkowo nieduże ptaki, wiosną mienią się różnymi odcieniami czerni, granatu i metalicznych muśnięć. Są wytrawnymi śpiewakami znanymi ze swoich umiejętności naśladowania innych ptaków. Bardzo często podnoszę głowę i spoglądam w niebo, wypatrując myszołowa, a to okazuje się, że to jeden ze szpaków umiejętnie naśladuje jego głos. Szpaki gnieżdżą się w dziuplach, ale w związku z tym, że tych coraz mniej w naszym otoczeniu, to chętnie zajmują budki dla ptaków. Wystarczy zawiesić taką budkę na drzewie, ścianie domu, lub na wysokim słupie i jest szansa, że zagości w niej ten piękny śpiewak.
Ważne jest to, aby budka była umieszczona dość wysoko ponad 4 metry od ziemi i była skierowana otworem na północ lub chociaż lekko zacieniona. Proszę sobie wyobrazić jaka temperatura panuje w budce, gdy przyświeci majowe słońce a obok ciśnie się pięcioro rodzeństwa. Dla jednych ptaki są pretekstem do spędzania czasu na świeżym powietrzu, ale bardzo często ich obecność i śpiewy towarzyszą nam w pracach ogrodowych.
W kwietniu w ogrodzie jest mnóstwo pracy, ale i radości z oglądania jej efektów. Kwitną żonkile, tulipany, cesarskie korony. Rozpoczęły kwitnienie magnolie i forsycje. Te ostatnie są bardzo ważne dla tych, którzy mają w ogrodzie róże. Czas kwitnienia forsycji to również czas przycinania róż. Teraz najlepiej wycinać przemarznięte po zimie pędy i skracać gałązki róż parkowych i piennych. W ogrodzie w którym są róże ogrodnika zawsze spotkamy z sekatorem w ręce lub w kieszeni. A róża to krzew królewski, który bardzo lubi kiedy się o nią dba. Która królowa zresztą tego nie lubi? A za chwilę maj z chórami żab i śpiewem słowika, ale o tym następnym razem.
4 3
A ten ciągle jedno i to sam.. pewnie już sam w to uwierzył
3 3
No nie wiem, czy ta koncepcja się broni. Ale rację ma Cichowicz, że Zaleski leje asfalt bez sensu. Rację mieli obrońcy pierwotnej lokalizacji mostu (na wysokości Waryńskiego) i tu przepraszam p. Wyrowińskiego, że kiedyś zarzucałem mu inne motywacje. Wystarczy spojrzeć na google maps i zobaczyć, jak pierwotnie proponowana trasa staromostowa doskonale wpasowuje się w układ drogowy pn-pd, a jak beznadziejna pod tym względem jest trasa wschodnia. Ze szczególnym uwzględnieniem końca południowego, gdzie trasę poprowadzono tak, że trzeba było zbudować dodatkowy wiadukt nad torami. I ze szczególnym uwzględnieniem końca północnego, gdzie jest kompletnie źle. Przykłady bezsensownego lania asfaltu można mnożyć: druga nitka osiedlowej ulicy Konstytucji 3 Maja zamiast zwykłej korekty skrzyżowań, ulica Forteczna biegnąca na odcinku 1,5 km tuż przy Szosie Grudziądzkiej (kompletnie tego nie rozumiem), przesuwanie Polnej - po co??? No i ta średnicówka, która służy do lokalnych podróży. Absurd za absurdem.
2 1
"Srednicowke" należy jak najszybciej dokończyć i połączyć z Lubicka tylko czemu prezydent tego nie robi a chce łapać się za nowe drogi?!