Zamknij

Toruń: rytualny ubój, czyli o rzeźni miejskiej słów kilka

13:29, 05.01.2020 ddtorun.pl Aktualizacja: 14:24, 05.01.2020
Skomentuj Fot. Andrzej Kamiński Fot. Andrzej Kamiński

Toruń: rytualny ubój, czyli o rzeźni miejskiej słów kilka

Rzeźnia miejska, taka z prawdziwego zdarzenia, powstała na krótko po wydaniu pruskich przepisów dotyczących uboju i sprzedaży mięsa, a głównym powodem były kwestie sanitarne. 

Rzeźnia miejska zlokalizowana była przy ul. Targowej, a jej oficjalne uruchomienie nastąpiło w 1884 roku, co w końcu pozwoliło wydać i wyegzekwować zakaz prowadzenia prywatnego uboju oraz suszenia i wyprawiania skór w centrum Torunia, co było powodem paskudnego smrodu. Niebawem (1893-1894) wybudowano wielki budynek chłodni i maszynowni. Toruńska Rzeźnia Miejska była jednym z najwcześniej wybudowanych zakładów na obszarze wschodnich Niemiec i cieszyła się świetną renomą. 

W Rzeźni Miejskiej prowadzono także rytualny ubój zwierząt dla miejscowej gminy żydowskiej. Ubojem zajmował się specjalnie w tym celu uczony rytualny rzezak – szojchet. Musiał to być dorosły mężczyzna, żyd, uczony w Talmudzie, znany z pobożności i przestrzegania prawa religijnego. Uprawnienia szojcheta nadawał rabin specjalnym potwierdzeniem, zwanym kabala. Aby je uzyskać, należało odbyć praktykę, zdać egzamin ze znajomości praw rządzących szechitą oraz dokonać pod nadzorem trzech ubojów rytualnych. 

W czasie II wojny światowej obiekt przejął okupant, a większość produkcji przeznaczono na zaopatrzenie Wermachtu. Z dniem 1.07.1949 r. doszło do utworzenia przedsiębiorstwa państwowego ,,Zakłady Mięsne w Toruniu". W tym okresie wznowiono eksport bekonu do Anglii oraz szynek i łopatek do USA.

Na początku lat 90. XX w. przekształcono go w spółkę pod nazwą Tormięs Narodowy Fundusz Inwestycyjny Foksal. W późniejszym okresie przedsiębiorstwo współpracowało z firmą Sokołów. Na początku 1998 roku władze zakładu podjęły decyzję o zawieszeniu produkcji i w konsekwencji o jego likwidacji.

Rzeźnia Miejska – „Tormięs” – rozwiała się do lat 90-tych XX wieku. Później było już tylko gorzej. Zaprzestanie działalności, opuszczone budynki, rozkradzione sprzęty. Nie były to łaskawe lata dla tego miejsca. 

W 1999 roku władze Torunia podjęły decyzję o wpisaniu budynków pozakładowych do rejestru zabytków, jednak w wyniku ich zniszczenia przez pożar, w 2000 roku, tych planów nie zrealizowano.

Dewastacja i ostateczne zrujnowanie zabytkowego kompleksu zabudowań dawnej Rzeźni to największy wstyd konserwatorski Torunia końca XX wieku.

W tym samym czasie nieruchomość przejmują państwo Raczkier i państwo Sulikowscy, którzy przez blisko dekadę toczyli z sobą spór o prawo własności do tego terenu. Ostatecznie w 2008 roku, po wyroku sądu, właścicielami nieruchomości stają się państwo Sulikowscy. Planowali oni wówczas sprzedać ten teren inwestorowi, który chciał tu wybudować centrum handlowo-rozrywkowe "Brama Jakubska". W wyniku uchwalenia przez Radę Miasta Torunia planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów po Tormięsie, zabraniającego budowy w tej części miasta obiektów wielkopowierzchniowych, inwestor odstąpił od budowy centrum. „Tormięs” na wniosek wierzycieli został zlicytowany. Licytację wygrywa firma Willa Developer, która w 2018 roku rozpoczęła tu budowę osiedla mieszkaniowego. 

„Tormięsu” już nie ma. Zachował się on jedynie w pamięci starszych mieszkańców Torunia oraz na zdjęciach pana Andrzeja Kamińskiego w jego albumie „Toruń w obiektywie fotoreportera 1960-2000”. 

(ddtorun.pl )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

mieszkaniec toruniamieszkaniec torunia

3 0

w ten sposób urzędnicy i nowa polska zaciera historię lepszą lub gorszą 14:21, 05.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

ANNAMARIA ANNAMARIA

0 0

ZATARLI CAŁĄ HISTORIĘ BO GO WYBURZYLI PRZECIEŻ POWINIEN PRZEJŚĆ POD ZABYDKI KONSERWATOR NA TO WSYRAZIŁZGODĘ DZIW 15:54, 23.02.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%