Zamknij

Dramat na torach w regionie. Znamy personalia ofiary. To znany przedsiębiorca

14:22, 06.05.2025
Skomentuj Fot. KPP Aleksandrów Kujawski Fot. KPP Aleksandrów Kujawski

To miał być zwykły kurs. Dostawczy samochód, ładunek cementu i dobrze znana trasa. Kilka sekund wystarczyło, by wszystko zamieniło się w dramat, który poruszył całe miasto.

[ALERT]1746521700847[/ALERT]

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w poniedziałek, 5 maja, o godzinie 8:43, na przejeździe kolejowym przy ul. Przemysłowej w Aleksandrowie Kujawskim – to odcinek drogi wojewódzkiej nr 266, gdzie przecinają się tory linii Włocławek–Toruń. Jak relacjonują świadkowie, na torowisko wjechał samochód dostawczy przewożący cement, który w chwilę później został z impetem uderzony przez pociąg osobowy.

[ZT]67022[/ZT]

Siła zderzenia była ogromna

Auto przewróciło się na bok, po czym natychmiast stanęło w płomieniach. Ogień błyskawicznie objął cały pojazd. Kierowca – 42-letni mężczyzna, zginął na miejscu. Z naszych ustaleń wynika, że to znany lokalny przedsiębiorca i właściciel firmy budowlanej spod Aleksandrowa Kujawskiego.

– Widziałem, jak wszystko się paliło, nie można było nic zrobić

– relacjonował mężczyzna, który jako jeden pierwszych przybiegł na miejsce tragedii.

[FOTORELACJANOWA]12993[/FOTORELACJANOWA]

Na miejsce błyskawicznie przyjechały straż pożarna, policja i prokurator. Z uwagi na prowadzone działania, ruch kolejowy między Włocławkiem a Toruniem został wstrzymany na kilka godzin. Składy notowały opóźnienia sięgające godziny, a niektóre pociągi zostały odwołane lub wstrzymane w pobliskich stacjach.

Rogatki otwarte zbyt wcześnie?

Jak informuje TVP Bydgoszcz, komisja badająca przyczyny tragedii ujawniła pierwsze ustalenia. Wstępnie wskazano, że rogatki mogły zostać podniesione zbyt wcześnie, zanim pociąg zdążył przejechać przez przejazd. Za obsługę odpowiadała doświadczona zwrotnicza z 40-letnim stażem – była trzeźwa i posiadała wymagane uprawnienia.

Świadkowie twierdzą, że kierowca nadjechał od strony bocznej drogi, równoległej do torów. Przez otwarty przejazd wjechał prosto pod nadjeżdżający skład, niewykluczone, że mimo wciąż świecących czerwonych świateł, które oznaczają zakaz wjazdu.. Nagrania z monitoringu oraz relacje świadków są obecnie analizowane przez prokuraturę, która nadzoruje śledztwo.

To kolejny przypadek, który rodzi pytania o skuteczność zabezpieczeń na przejazdach kolejowych i procedury obowiązujące w przypadku błędu ludzkiego.

[ZT]67040[/ZT]

Dzięki Waszym sygnałom informujemy szybciej!

Alert: Coś się dzieje? Widziałeś wypadek, pożar, dziwne zdarzenie? Nie trzymaj tego dla siebie! Daj nam znać, a ostrzeżemy mieszkańców i pomożemy w szybkim przekazie informacji. Twój sygnał może być kluczowy! Pisz do nas na Facebooku lub wyślij wiadomość na [email protected]. Bądź na bieżąco, reaguj, informuj! ⚠️📩

(K.P.)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%