Mieszkańcy alarmują, że na Szerokiej może dojść do tragedii. Od kilku dni przy głównej ulicy siedzi mężczyzna z małymi psami prosząc o wsparcie finansowe. "Powinni odebrać mu te pieski" - mówi jeden z torunian.
[POLUB_FB]
Informacje o niecodziennym zdarzeniu otrzymaliśmy za pośrednictwem platformy Alert24 od jednego z naszych Czytelników. Mężczyzna sygnalizuje, że na starówce przesiaduje mężczyzna, przy którym leżą dwa szczeniaki.
- Upał taki, a on je od kilku dni męczy i wola kasę od ludzi. Powinni odebrać mu te dwa pieski. Jak przechodziłem rano to te psy nawet wody nie miały, dopiero później się pojawiła woda i karma
- napisał pan Adam.
Nasz Informator podesłał również zdjęcia, na których widać, że sprawą zajęła się straż miejska. Z prośbą o szczegóły dotyczące interwencji zwróciliśmy się do rzeczniczka municypalnych.
- Przeprowadzona interwencja nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Zwierzęta były w dobrej kondycji fizycznej, miały dostęp do wody raz karmy suchej i mokrej, przebywały w zacienionym miejscu
- mówi w rozmowie z portalem Dzień Dobry Toruń Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy toruńskiej straży miejskiej.
- Właściciel czworonogów posiadał także stosowne dokumenty obu psów - dodał.
Jak ustaliliśmy, podczas interwencji strażnikom towarzyszył przedstawiciel Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Rzecznik strażników przekonuje, że i on nie miał zastrzeżeń, co do stanu psów.
[ALERT]1689941849390[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz