Fot. Daniel Wiśniewski
Arkadiusz Myrcha mówi, że nadchodzący rok szkolny rozpocznie się w fatalnej atmosferze. "W szkołach na prawdę brakuje nauczycieli. W wielu placówkach brakuje też chętnych do objęcia funkcji dyrektora" - powiedział poseł z Torunia.
Konferencję prasową zorganizowano w poniedziałek (29 sierpnia) przed X LO w Toruniu.
Poza posłem Myrchą, udział w niej wzięli również: radni Margareta Skerska-Roman i Józef Wierniewski, oraz uczniowie toruńskich szkół: Paweł i Dominika.
[FOTORELACJA]7985[/FOTORELACJA]
Słów krytyki pod adresem edukacji nie kryła obecna na spotkaniu z dziennikarzami uczennica, która zwracała m.in. uwagę na ciężkie czasy osób uczących się, związanych m.in. z pandemią i koniecznością ograniczania kontaktów z nauczycielami i rówieśnikami.
- Jako absolwentka liceum mogę powiedzieć, że ostatnie trzy lata przeprowadzone były w sporym chaosie. Wiem, że dużo osób ucierpiało na tym, nie tylko w kwestii edukacji. Jestem ostatnim rocznikiem przed reformą i ja wiedziałam, czego będę się uczyć. Rok młodszy rocznik nie ma tej informacji. Uczą się w liceum i nie wiedzą nawet, jak będzie wyglądała ich matura
- powiedziała Dominika, absolwentka liceum.
[ZT]40339[/ZT]
Podobnego zdania był drugi z uczniów, który od września rozpocznie naukę w III klasie LO.
- Przez dwa ostatnie lata nie wiadomo było do czego się uczyć. Była przygotowana jakaś podstawa programowa, ale nie była ona konkretna. Jestem dwa lata do tyłu i zostało mi mało czasu, żeby się przygotować
- dodał z kolei Paweł.
Po uczniach głos zabrała radna. Margareta Skerska-Roman wymieniła, jej zdaniem, główne problemy edukacji. Mówiła m.in. o wakatach na stanowiska nauczycieli, braku nauczycieli egzaminacyjnych, niskich wynagrodzeniach, przepełnieniu szkół i groźba niedogrzanych sal lekcyjnych.
- To są realne problemy, z którymi w tym roku zmierzy się polska szkoła. Problemem jest też niski prestiż zawodu nauczyciela, którzy traktowani są instrumentalnie jako realizatorzy wizji partyjnych
- stwierdziła radna.
[ZT]40395[/ZT]
Poseł mówił z kolei o zbliżającym się rok i nastrojach społecznych z tym związanych.
- Najbliższy rok szkolny będzie rozpoczynał się w fatalnej atmosferze. Problemów związanych z podręcznikami, edukacją i oświatą jest niemało. [...] Realnym problemem jest też, że w Polsce, państwie należącym do Unii Europejskiej, szkoły mogą być zamknięte tylko z tego powodu, że w klasach będzie za zimno
- powiedział Arkadiusz Myrcha.
- Jeszcze kilka lat temu nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że z takiego powodu można w Polsce planować zamykanie szkół. Dziś widzimy, że są już przepisy do tego przygotowane - skwitował.
Na konferencji, podjęty też został temat podręcznika Historia i Teraźniejszość Wojciecha Roszkowskiego. Uczestnicy spotkania z mediami byli zgodnie, że tego typu publikacja w ogóle nie powinna być brana pod uwagę w kontekście nauczania.
0
0
0
0
0
0
