Zamknij

Janusz Radek o muzyce, płycie i byciu artystą i buncie specjalnie dla Dzień Dobry Toruń

13:14, 01.03.2016
Skomentuj Janusz Radek wystąpił w Toruniu z Toruńską Orkiestrą Symfoniczną, fot. Tomasz Berent Janusz Radek wystąpił w Toruniu z Toruńską Orkiestrą Symfoniczną, fot. Tomasz Berent

Zaczynał od poezji śpiewanej. Od tej pory podróżuje po różnych stylach muzycznych. Niedawno z zespołem The Ants wydał płytę "Popołudniowe przejażdżki", cały czas komponuje i szuka swojego muzycznego języka. Przyporządkowanie pana do konkretnego stylu muzycznego jest trudne.

Na początku wykonywał pan poezję śpiewaną, zahaczył pan m.in. o rocka. Jak sam określa pan swój styl? Takie definicje są panu potrzebne?

- Uważam, że muzykę dzieli się na dobrą i złą. Niezależnie od stylistyki i aranżu, w jakim się występuje, czy z orkiestrą, czy tylko przy fortepianie. Dla mnie to kwestia wyłącznie sposobu wypowiedzi. Używam takiego języka, który w danym momencie jest mi potrzebny. Czy bardziej rockowego, czy poetyckiego, czy lirycznego, to jest zupełnie drugorzędna sprawa. Ważne jest to, o czym rozmawiam z ludźmi na scenie.

Jak ważną postacią dla pana, jako dla artysty, jest Halina Poświatowska?

- Moja żona śmieje się, że nagrałem płytę z jej tekstami, bo był to jedyny tomik poezji, jaki stał u nas na półce (śmiech). Poświatowska była pierwszą poetką nie z jakiegoś pomnika, nie narzuconą mi z listy lektur. Jej poezja nie była narodowo-patriotyczno-wyzwoleńcza, tylko bardzo czytelna, normalna, przyjazna i bliska. Dopiero potem zrozumiałem, że taka poezja istnieje i nie jest przy tym prostacka, ale bardzo sensoryczna.

Z wykształcenia jest pan historykiem, dlatego trochę dziwi mnie ten bunt wobec narodowowyzwoleńczej poezji.

- Ja w wierszach szukam zupełnie czegoś innego. Mam wrażenie, że bardzo często nadużywamy wszystkich sztandarów. Jako historyk myślę, że bardziej powinniśmy akcentować to, że w XVI wieku byliśmy najbardziej tolerancyjnym krajem w Europie. Wszyscy Holendrzy, Francuzi i Niemcy oraz cała Europa tonęła we krwi i przyjeżdżała tutaj, bo mogła w Polsce spokojnie i dostatnio żyć.

fot. Tomasz Berent

Skąd pomysł na muzykę?

- Uwielbiam ją tworzyć i wykonywać. Pomimo tego, że przez chwilę byłem ślusarzem, copyrighterem, to tak naprawdę umiem tylko śpiewać i komponować. Nie zostało mi nic innego.

Na koncercie w Toruniu oprócz pana autorskich utworów usłyszeliśmy także piosenki prawdziwych ikon polskiej estrady. Jaki był klucz w doborze repertuaru na ten koncert?

- Te utwory pojawiły się w różnym miejscu i czasie mojej pracy artystycznej. Nie mam problemu ze śpiewaniem utworów kogoś innego. Myślę jednak, że zadecydowało to, że to dobrze napisane piosenki. Takie śpiewa się znacznie przyjemniej.

Pana ostatnia płyta „Popołudniowe przejażdżki” to trochę inna muzyczna bajka. Jaka ta płyta jest?

- Tytuł sugeruje, że to bardzo powierzchowne piosenki, takie ogólnikowe spojrzenie na przestrzeń, która nas otacza. Trochę przekornie chciałem pokazać, że takie pastelowe wyobrażenie życia jako przejażdżki w czasie to złuda, że tak w życiu się nie dzieje, że w szczegółach ludzkich historii można dostrzec bardzo ciekawe sytuacje. To też starałem się opisać w moich piosenkach.

Wspominamy ostatnią płytę, ale pracuje pan już nad kolejną. Kiedy możemy się jej spodziewać?

- Jak będę miał na nią pieniądze, to ją wydam (śmiech). Cały czas piszę piosenki, bo znalazłem w tym upodobanie. To jest coś niesamowitego, kiedy człowieka potrafi zainteresować na przykład rozmowa z innym człowiekiem, jakiś film czy książka. To fascynujące, że można wszystko przetworzyć na swój język.

fot. Tomasz Berent

Kiedyś powiedział pan, że jest uzależniony od muzyki. To jest recepta na bycie artystą?

- Teraz trochę inaczej to postrzegam, niż jakieś 10 lat temu. Ja mając 47 lat wynikam z takich tradycji, że jest artysta i jest publiczność. Sądzę, że teraz to się bardzo zmieniło i sam to odczuwam, bo sam siebie traktuję jak publiczność, jak słuchacza. Bez żadnych scenicznych woali. Myślę, że spójność między tym, kto stoi na scenie, a publicznością musi być całkowita. Mówimy o tym, co nas boli, wzrusza i nas śmieszy. Jesteśmy w jednej przestrzeni i komunikujemy się bardzo wiarygodnym językiem.

W jakim stopniu na scenie jest pan aktorem, a w jakim sobą? Można oddzielić te dwie sfery pana artystycznej działalności?

- Myślę, że mamy nowe spojrzenie na sceniczność. Nie tylko moje, ale każdego, kto odrywa się od nurtu estradowego. To już nie jest estradka polska. Coś na zasadzie: wyszedł artysta z Krakowa i będzie teraz czarował różnymi poetyckimi cieniami i obrazami. Teraz czegoś takiego nie ma, nie czuję czegoś takiego. Nie utożsamiam się z tego typu lirycznym artystą z Krakowa, tylko utożsamiam się Z ludźmi. Przyjeżdżając do Torunia staram się, abyśmy wspólnie razem przeżywali tę muzykę.

Każdy artysta musi mieć w sobie bunt?

- Każdy młody artysta powinien gryźć i powinien być zbuntowany. A są niestety młodzi ludzie, którzy śpiewają stare piosenki, oklepane frazesy, szablony i komunały. Myślę wręcz, że kiedy młodzi ludzie starają się śpiewać o tym, co ich drażni, ale robią to w sposób bardzo poprawny i grzeczny, to nie są już młodzi ludzie.

Kiedyś przyznał pan, że niczego nie żałuje, ale gdyby coś dałoby się zmienić, skorzystałby pan z tej szansy?

- Wiem, że nie ma takiej szansy. Ja cały czas coś zmieniam. Jestem ciekawy. Ta różnorodność stylistyczna też z tego wynika. Ciągle jest jakiś nerw. Znajduję inspirację wśród ludzi przede wszystkim. Znowu mi się chcę.

Rozmawiał: Adrian Aleksandrowicz

(Adrian Aleksandrowicz)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

to jato ja

0 0

bardzo ciekawy wywiad.
Nie znałam twórczości pana Radka, ale teraz chętnie ją sobie przybliżę :)

21:26, 01.03.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%