Ta inwestycja budzi ogromne emocje wśród mieszkańców Torunia. Chodzi o budowę Europejskiego Centrum Filmowego na potrzeby festiwalu EnergaCamerimage. Ten rok temu wrócił do Torunia po latach przerwy i odbył się na Jordankach.
Pod koniec września do Torunia w tej sprawie przyjechał Piotr Gliński.
[ZT]25087[/ZT]
Następnie ku zaskoczeniu wielu mieszkańców, zielone światło dali radni.
Przypomnijmy, ECF ma kosztować 600 milionów złotych. 400 milionów ma dać rząd - decyzja już zapadła, a 200 milionów miasto. Wcześniej miasto przekazało grunty pod budowę tej inwestycji.
Niechciana przez wielu mieszkańców inwestycja za miliony coraz bliżej realizacji. Przekazano grunt
Z jednej strony przedstawiciele festiwalu EnergaCamerimage przekonują, że centrum festiwalowe będzie żyło cały rok, że taki festiwal potrzebuje nowego dużego budynku. Fakt, w ubiegłym roku na festiwalu pojawiło się wiele gwiazd kina na czele z Quentinem Tarantino, ale życie pokazało, że Jordanki zdały egzamin.
Jednak przeciwnicy tej inwestycji mówią, że w Toruniu jest wiele obiektów kulturalnych - CKK Jordanki, CSW, Dwór Artusa, a nawet Arena Toruń, do której co roku miasto musi dokładać.
Ponadto w dobie koronawirusa wydawanie 200 milionów złotych z miejskiej kasy to odważne i ryzykowne posunięcie.
Jednak przedstawiciele miasta i festiwalu zdają się nie słyszeć tych głosów krytyki informując, że takie centrum jest potrzebne i przyniesie miastu wiele korzyści, napędza jego koniunkturę.
[ZT]29239[/ZT]
Przeciwna budowie ECF jest m.in. grupa aktywistów i Zielony Toruń, który proponuje referendum w tej kwestii.
Również mieszkańcy Torunia zdają się rozsądnie patrzeć na wydanie 200 milionów złotych na kolejne kulturalne centrum. Zwłaszcza, że przyszedł koronawirus, a miasto szuka oszczędności gdzie tylko się da. Oto, tylko niektóre z komentarzy mieszkańców w tej sprawie.
- Potrzebna jak rybie ręcznik, po co kolejny gmach za miliony? - napisał jeden z internautów.
- Mieszkańcy mogą decydować o budżecie partycypacyjnym na 6 milionów złotych a nie mogą o 200 milionach? Chyba coś jest nie tak -dodaje kolejny użytkownik.
- Most kolejny budujcie, bo miasto cały rok zakorkowane, później inwestujcie w inne mniej ważne rzeczy. Gości w taki paraliż drogowy chcecie zapraszać? - podsumowuje inna osoba.
- Przypominam, że jesteśmy jednym z najbardziej zadłużonych miast w Polsce (na drugim miejscu), to o jakich 200 mln mówimy? - stwierdza inna osoba.
Podobnych komentarzy jest więcej, a zwolennicy budowy ECF głównie kładą nacisk na to, że budowa przyniesie Toruniowi prestiż, a w przyszłości pieniądze.
Jak widać, torunianie nie chcą tej inwestycji i apelują do władz, aby się z niej wycofała. Jednak póki co, to mało prawdopodobne. Na referendum w tej kwestii też nie ma co liczyć. Decyzja zapadła na szczeblu samorządowo-rządowym. Gdyby jednak sytuacja z koronawirusem z każdym dniem stawała się coraz bardziej poważna, możliwe są różne scenariusze.
Warto przypomnieć, że było kilka petycji w sprawie odłożenia tej inwestycji.
Z kolei jutro (czwartek) w tej sprawie konferencję prasową organizuje Klub Konfederacji Toruń, Oddział Toruń partii KORWiN, Ruchu Narodowego Toruń. Przedstawiciele tych ugrupowań również są przeciwni tej inwestycji.
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?
[ALERT]1602079820739[/ALERT]