Korporacja, biuro, miejsca (albo obóz) pracy to codzienność prawie każdego człowieka. Wszyscy, którzy nienawidzą i jednocześnie kochają swoich szefów, powinni zobaczyć spektakl w reżyserii Karoliny Kirsz w Teatrze Wilama Horzycy.
Reżyserka zrealizowała z zespołem Teatru Wilama Horzycy dramat Ingrida Lausunda pt. "Skrzywienie kręgosłupa. Wieczór dla osób z wadą podstawy". Spektakl jest bardzo uniwersalny - bo jak przekonują twórcy - każdy człowiek był lub jest od kogoś zależny.
- Sztuka dzieje się w miejscu pracy. W takim, gdzie spędza się zdecydowaną większość swojego życia. Przez to okazuje się, że często znienawidzeni koledzy z biurka obok są nam bliżsi niż członkowie rodziny - tłumaczy Karolina Kirsz, reżyserka. - Tam tworzy się coś na kształt patologicznej rodziny, w której z jednej strony wszyscy się nienawidzą, a z drugiej nie potrafią bez siebie żyć. W tej sytuacji, w tej poczekalni najważniejszy jest szef, bo szef jest bogiem, on wie wszystko! Wszyscy od niego zależą.
W spektaklu zobaczymy m.in. Julię Sobiesiak i Macieja Raniszewskiego. Postać Julii to perfekcyjna Schmitt.
- To biuro to bliżej nieokreślona korporacja, gdzie każdy dąży do swojego celu innymi drogami - zdradza aktorka. - Zobaczymy także kilka sytuacji, w których emocje biorą górę. Kiedy nasze maski spadają nam z twarzy. Pokazujemy, że boimy się pokazać swoją prawdziwą twarz.
Bohaterowie spektaklu stają się częścią chorej gry.
- Gramy ludzi uwikłanych w jakąś pułapkę. Oni nienawidzą swoich kolegów, swojego szefa, swojego miejsca pracy, ale nie są w stanie stamtąd odejść. To sytuacja, w której każdy z nas może się znaleźć - wyjaśnia Maciej Raniszewski. - Kreujemy postaci ludzi, których napędza lęk i obawa przed porażką. Takich, którzy przestają pracować, aby żyć a zaczynają żyć, żeby pracować.
Premierę spektaklu zaplanowano na piątek (10 listopada). To nie jedyna atrakcja, jaką dyrekcja teatru przygotowała dla widzów. Od 8 listopada we foyer przy dużej scenie można oglądać wernisaż zdjęć Jacka Poremby, który w kadrach uchwycił aktorki i aktorów jedynej w Toruniu sceny dramatycznej.
- To już trzecia seria zdjęć, w której zostałem sportretowany. Jesteśmy aktorami w tym teatrze i dobrze, że widzowie mogą zobaczyć nas nie tylko na scenie ale także na zdjęciach. Sesja potrwała dwa dni, praca z Jackiem była bardzo profesjonalna i wszystko przebiegło sprawnie - wspomina Tomasz Mycan, aktor który w tym roku obchodzi 15-lecie pracy w Teatrze Horzycy.
Elektroniczną odsłonę nowych porterów można znaleźć na stornie internetowej teatru (tutaj).
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz