Katarzyna Zillmann wspólnie z koleżankami z czwórki podwójnej wywalczyły w sobotę srebrny medal igrzysk olimpijskich. Polki nie kryły radości z tego triumfu.
W rozmowie z Onetem, Katarzyna Zillman, przyznała, że medal dedykuje swojej partnerce, kajakarce Julii Walczak.
– Wydawało mi się, że się z tym nie kryłam. Wyszło zatem, że teraz to jest już oficjalnie. Nie sądzę, żeby wymagało to dużej odwagi. To na pewno nie była przełomowa chwila w moim życiu. Już wcześniej w różnych wywiadach o tym wspominałam, ale najwyraźniej nie było to puszczane po montażu – powiedziała w rozmowie z Onetem wioślarka z Torunia.
Czy Polka czuje się w jakiś sposób dyskryminowana?
– Jeżeli ludzie nie są w środku tej całej wichury, tylko żyją w swojej bańce i nie odczuwają na własnej skórze dyskryminacji, to po prostu tego nie widzą. To smutne, że nie rozglądamy się, co się dzieje dokoła. Nie wspieramy osób, które mogą się gorzej poczuć przez jakiś głupi tekst. Przykre i żenujące jest to, że także wśród sportowców są niestety osoby, które nie szanują mniejszości – dodała w rozmowie z Onetem.