Michał Kwiatkowski wygrał 18. etap Tour de France. To pierwszy triumf kolarza pochodzącego z Działynia w wielkiej pętli i czwarty w historii polskiego kolarstwa po Zenonie Jaskule, Rafale Majce i Macieju Bodnarze.
Tour de France to najbardziej prestiżowy wyścig kolarski na świecie. Kwiatkowski (Team Ineos) jak dotąd nie zaznał w nim smaku etapowego zwycięstwa. Aż do czwartku i 18. etapu prowadzącego z Meribel do La Roche-sur-Foron (175 km).
Polak już od samego początku wykazywał chęć do tego, że będzie chciał zawalczyć o końcowy triumf na trasie 18. etapu. Urwał się z ucieczką, która nadawała ton. Z prowadzącej stawki kolejno wykruszali się inni kolarze. Na 70 km przed metą pozostała trójka: Carapaz, Kwiatkowski oraz Bilbao (Bahrain-McLaren).
Walka na mecie była pasjonująca, ale ostatecznie to nasz rodak mógł się cieszyć z pierwszego zwycięstwa w karierze.
hehehe20:28, 17.09.2020
I to we Francji, gdzie chorzy na covid padają jak muchy
Brawo21:11, 17.09.2020
Brawo Michał Kwiatkowski jesteś dumą POLSKI.!!!!!
GW00:32, 18.09.2020
I nie musiałeś nikogo "holować" ?! Brawo! Pokazał charakter! ! !
fan szosyimtb12:44, 20.09.2020
Brawo,oglądam wszystkie etapy TdF ( wszystko co związane z szosą i MTB od ponad 40 lat ) -ten był najpiękniejszy. Ten Wasz wjazd na mete....ciarki na ciele.....
Toruń: Opłata za śmieci pójdzie w górę
Przestań gulesky ze swymi bezradnymi kundlami szastać naszymi pieniędzmi. Po prostu nie rozdawaj koorvom bandery wszystkiego za darmo i nie sponsoruj ich pobytu w Polsce czarnej dziczy to na wszystko ci wystarczy śmieciu nie bany
Dimitrov
22:05, 2025-07-18
Toruń: Opłata za śmieci pójdzie w górę
Gulewski zmienił zarzad MPO NA dwoje nieudaczniko
Ttttrrrr
18:38, 2025-07-18
Kujawsko-pomorskie: 240 mln zł na ochronę ludności
Po co nam schrony? Może zróbmy tak, jak kiedyś zrobił to król Stanisław August Poniatowski — poprosił carycę Katarzynę II o pomoc, licząc naiwnie, że obce wsparcie zapewni Polsce stabilność i rozwój. W zamian dostaliśmy rozbiory. W 1772 roku nasz kraj został podzielony między sąsiadów, a marzenie o suwerenności prysło na dziesięciolecia. Dziś historia zatacza niepokojące koło, choć w innej formie. Bo teraz też mamy dwie Polski. Jedna stoi po stronie Jarka, druga po stronie Donalda. Dwie bańki informacyjne, dwa kompletnie różne obrazy rzeczywistości. Jedni widzą zdradę i upadek, drudzy widzą odnowę i nadzieję — i odwrotnie. A pośrodku? Pośrodku ludzie, którzy chcieliby po prostu normalnie żyć, ale coraz częściej czują się jak obywatele kraju bez wspólnej tożsamości. Polak Polakowi pluje w twarz, sąsiad sąsiadowi gotów rzucić kamieniem. Zamiast wspólnoty — pogarda. Zamiast dialogu — krzyk. I to wszystko pod przykrywką wielkich słów o wolności, patriotyzmie czy moralności. A może rzeczywiście poprośmy o pomoc Władimira? Przynajmniej ktoś by raz na zawsze skończył z tym podziałem… Oczywiście, to czarny żart, ale jak inaczej komentować rzeczywistość, w której brakuje już nawet podstawowej uczciwości? Bo jak mamy wierzyć w demokrację, kiedy państwo nie potrafi poprawnie policzyć głosów dwóch kandydatów w wyborach? Gdzie tu uczciwość? Gdzie transparentność, skoro nawet wybory — fundament wolności — stają się widowiskiem pełnym niejasności, niedopowiedzeń i wątpliwości? A schrony? Po co mi one? Ja siebie nie widzę na froncie. Za jaką Polskę miałbym walczyć? Za kraj, w którym zamiast odpowiedzialności mamy bezkarność, a polityczne układy decydują o tym, kto zarabia miliony? Gdzie instruktor narciarski zostaje milionerem od maseczek, a zwykły obywatel ledwo wiąże koniec z końcem? Trudno w takim kraju o dumę. Jeszcze trudniej — o nadzieję.
Obserwator
18:32, 2025-07-18
Kujawsko-pomorskie: 240 mln zł na ochronę ludności
Schrony dla ludności cywilnej to powinny być budowane od momentu jak zaczęła się wojna w 2022 a nie dopiero teraz. Ale lepiej późno niż wcale, zamiast kupować drogi amerykański sprzęt lepiej niech remontują stare zapuszczone jeszcze z czasów PRL schrony
alexis
16:03, 2025-07-18