Rozmowa z Lidią Augustyniak, świeżo upieczoną mistrzynią Polski w rzucie dyskiem, zawodniczką MKL-u Toruń.
To Twój największy sukces w karierze?
Nie jest to największe moje osiągnięcie. Już jako młodzieżowiec zdobywałam tytuły mistrzyni Polski. W kategorii młodzieżowej wystartowałam także na młodzieżowych mistrzostwach Europy w Talinnie. W ubiegłym roku weszłam już do kategorii seniorskiej i zdobyłam tytuł mistrzyni Polski. W ubiegłym roku wystartowałam również na uniwersjadzie, zajmując 9. miejsce.
Czy spodziewałaś się przed MP, że wrócisz ze złotem?
Między innymi taki był cel na ten sezon. Chciałam obronić tytuł z ubiegłego roku.
Jak wysoki jest w tej chwili poziom rzutu dyskiem wśród pań w kraju?
Poziom rzutu dyskiem obecnie jest na średnim poziomie. Pokolenie starszych dyskobolek uzyskiwało rezultaty ponad 60 metrów. Rekord Polski wynosi ponad 66 metrów. Teraz czołówka dziewczyn rzuca 59- 54 metry. W obecnym sezonie mój wynik to 56.97m, co daje trzeci rezultat w kraju.
Jak rozpoczęła się twoja przygoda z lekkoatletyką?
Moja przygoda z lekką atletyką tak naprawdę rozpoczęła się w szkole średniej. Tam moje warunki fizyczne i możliwości zauważył pierwszy trener Mirosław Panfil. To właśnie on zaraził mnie pasją do lekkiej atletyki.
Co w tej chwili przed tobą? Jakie najbliższe plany startowe?
Planem na ten sezon było zdobycie złotego medalu na mistrzostwach Polski a także uzyskanie minimum na Mistrzostwa Europy w Berlinie. Niestety do minimum brakuje mi metr. Ostatnią szansą na uzyskanie go bedzie start w Sopocie w piątek.
Czy mieszkasz na stałe w Toruniu? Jak wyglądają twoje treningi?
Aktualnie należę do klubu MKL Toruń. Zamieszkałam w Toruniu ze względu na codzienne treningi. Pochodzę z Wielkopolski z miasta Turek. Jednak, żeby trenować pod okiem najlepszego trenera Roberta Hulisza musiałam przeprowadzić się do Torunia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz