Hokeiści Nesty Miresa Toruń pokonali w piątym meczu finałowym o mistrzostwo pierwszej ligi Zagłębie Sosnowiec 4:1 i po roku nieobecności wrócili do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Blisko 3000 kibiców zasiadło w piątkowe popołudnie na trybunach Tor-Toru, by móc się cieszyć z zawodnikami z awansu do Polskiej Hokej Ligi. Zanim jednak do tego doszło, trzeba było postawić kropkę nad "i", i wygrać mecz z Zagłębiem Sosnowiec.
Torunianie dominowali w zasadzie przez całe 60 minut, nie pozostawiając złudzeń rywalom. Już po pierwszej tercji prowadzili 2:0 po trafieniach z 16. i 20. minuty autorstwa: Daniiła Oriechina i Bartosza Skólmowskiego. Drugie 20 minut również należało do Stalowych Pierników, a na listę strzelców wpisał się ponownie Skólmowski. Po 40 minutach Nesta prowadziła już 3:0. Co prawda w trzeciej odsłonie przyjezdni próbowali odrabiać straty (gol Adama Jaskólskiego z 43. minuty), ale chwilę później, w 46. minucie, wyniki ustalił Siemion Garszyn.
Po końcowej syrenie Tor-Tor eksplodował. Radość kibiców, zawodników oraz sztabu szkoleniowego była niesamowita. Rozpoczęło się świętowanie na tafli oraz pod szatnią. Teraz pojawia się jednak pytanie o to, jaka przyszłość czeka toruński klub. Za mocni na pierwszą ligę, za słabi na ekstraklasę - tak w ostatnich latach zwykło się mówić o Stalowych Piernikach, którzy swój ostatni sezon w PLH zawdzięczają przecież tylko i wyłącznie tak zwanemu "zielonemu stolikowi".
Hokej w naszym mieście ma potencjał i bardzo dużą rzeszę kibiców, co pokazał piątkowy mecz z Zagłębiem. Nie można jednak zapominać o niedawnych czasach i garstce zaledwie 400-500 najbardziej wiernych sympatyków, którzy chodzili na mecze Nesty, gdy ta zbierała przysłowiowe "baty" od ekip ze Śląska. Jak będzie w przyszłym sezonie? Czy trzon zespołu będą tworzyć ci sami zawodnicy? Na pewno drużyna potrzebuje wzmocnień. Pytanie tylko, czy klub będzie w stanie zakontraktować takich graczy, który faktycznie będą wzmocnieniem, a nie tylko uzupełnieniem składu. A tu niestety w grę wchodzą pieniądze. Jak wiadomo budżet Nesty, gdy ta grała w PLH był jednym z niższych i ciężko było sobie pozwolić na zawodników z wyższej półki. Czy to się zmieni?
Dziś się cieszymy. To oczywiste. Warto jednak pomyśleć o tym, co przyniesie przyszłość. Żeby kolejny sezon nie był tylko i wyłącznie rozpaczliwą walką o utrzymanie, która na końcu będzie rozstrzygana przy związkowych stołach. Żeby Nesta była w końcu zespołem, który będzie w stanie powalczyć z najlepszymi, sprawiać niespodzianki, przyciągnąć rzeszę kibiców na trybuny, no i w końcu utrzymać wśród najlepszych bez jakichkolwiek spekulacji.
Nesta Mires Toruń - Zagłębie Sosnowiec 4:1 (2:0, 1:1, 1:0)
Nesta Mires Toruń: Bojanowski, Plaskiewicz - Lidtke, Podsiadło, Minge, Kartoszkin, Dołęga - Skólmowski, Korzestański, Garszyn, Karczocha, Oriechin - Niedlich, Jaworski, Troszyn, Winiarski, Wiśniewski - Naparło, Jóźwiak, Olszewski, Śmieszek, Husak.
Zagłębie Sosnowiec: Czernik, Białek - Dziehciarou, Kafel, Demjaniuk, Rutkowski, A. Jaskólski - J. Jaskólski, Vrana, Bernat, Stojek, Stolarienko - Kulik, Taran, Bernacki, Sikora, Goździewicz - Kołodziej, Uherek, Gniewek, Pędraś.
Al13:23, 17.03.2018
1 1
niestety wszystkie mecze z tym składem to będzie dramat...ekstaza już mija za chwilę przywitamy reality of life...chyba że znajdą się duże pieniądze .... 13:23, 17.03.2018
do przodu15:08, 17.03.2018
4 0
Gratulację za awans. Jest kilka m-cy do rozpoczęcia sezonu; czas na sponsorów, skład, zgranie, itp. Nie ma co gderać w stylu wrednej teściowej, jak ten al.!, lecz Alleluja i do przodu. 15:08, 17.03.2018
Ojciec Tadeusz21:56, 17.03.2018
0 0
Ja Wam dam na ten hokej! Alleluja! 21:56, 17.03.2018
spadaj08:41, 18.03.2018
3 0
Spadaj leszczu, siedż dalej na kanapie, obżeraj się chipsami gapiąc się w szkło kontaktowe! hokej to nie dla ciebie spaślunie. 08:41, 18.03.2018