Podczas pierwszego spotkania rundy rewanżowej II ligi na wysokości zadania stanęli zarówno zawodnicy Elany Toruń (pokonali Górnika Łęczna 5:0), jak i klub, który przygotował wiele atrakcji dla widzów. Niestety, wstydliwy incydent z popsutymi jupiterami kładzie się cieniem na ostatnią, miejską inwestycję.
Przypomnijmy, że światło zgasło w 68 minucie spotkania. Całe szczęście, Elana prowadziła już 4:0, a goście z Łęcznej zachowali się fair play i dokończyli mecz przy dwóch, jeszcze działających jupiterach. O tym, że coś jest nie tak widać było już w przerwie spotkania. Na początku zgasła część świateł, a podczas gry wyłączyły się całkowicie dwa z czterech słupów oświetleniowych.
Co ciekawe, z pozyskanych przez nas informacji wynika, że na stadionie nie było elektryka z firmy, która odpowiadała za instalację słupów. Te nie były też testowane dotychczas wystarczająco długo. Przedtem światła świeciły maksymalnie około 2 godzin - w czasie meczu leciała im trzecia.
A co było przyczyną usterki? Informację pozyskaliśmy od Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Wykonawca poinformował nas, że uszkodzeniu uległ jeden ze styczników i bezpiecznik 3 fazy 200A. Szczegóły techniczne przyczyn awarii, są w dalszym ciągu wyjaśniane
przekazał nam Marek Ossowski z MOSiRu. Miejmy nadzieję, że do kolejnego spotkania uda się już znaleźć te techniczne przyczyny. Przypomnijmy, że mecz ze Stalą Rzeszów odbędzie się w najbliższą sobotę, o 18:00.
Toruń15:59, 09.03.2020
2 1
Po trupach do celu 15:59, 09.03.2020
Apator 06:53, 10.03.2020
1 1
Nie w 68 minucie zgasło A w 64' 06:53, 10.03.2020
Ja twój Pan 00:27, 15.03.2020
0 0
Jaki klub takie światło ? 00:27, 15.03.2020