W piątkowym meczu trzeciej kolejki PGE Ekstraligi Orlen Oil Motor Lublin doskonale wywiązał się z roli faworyta, pokonując KS Apator Toruń. Kolejny raz potwierdziło się, że znakomita forma Emila Sajtutdinowa to za mało, aby wygrywać mecze.
Orlen Oil Motor Lublin, z Bartoszem Zmarzlikiem w składzie, przystępuje do każdego meczu PGE Ekstraligi jako faworyt. Przewaga własnego toru sprawiła, że tak też było w piątek (26 kwietnia).
Mecz ustawiły już pierwsze biegi. Po czterech wyścigach było 20:4 i wiadome było, że o zwycięstwo Aniołów będzie niezwykle trudno.
Na otarcie łez w ostatniej gonitwie torunianie zaprezentowali się wręcz znakomicie. Sajfutdinow w parze z Lambertem zdominowali tor i wygrali 5:!. Na nic się to jednak zdało. KS Apator Toruń przegrał ostatecznie 53:37.
W ekipie gości najlepiej punktował Sajfutdinow - 16 punktów. Po dziewięć dołożyli Dudek i Lambert. Krzysztof Lewandowski zakończył spotkanie z dwoma "oczkami" na koncie a Wiktor Lampart z jednym. Nie punktowali: Paweł Przedpełski, Mateusz Affelt i Anders Rowe.
Realista 08:58, 27.04.2024
4 1
Nie ma Sajfutdinowa , nie ma Apatora , niestety !!! 08:58, 27.04.2024
Opinia09:37, 27.04.2024
4 1
Jak wy chcecie mieć żużel w toruniu na wysokim poziomie jeśli Pełowiec nim od kilku lat zarządza? Przecież on nawet odżywiać sie normalnie nie potrafi. A ten klub jest przykrywką pod ciemniejsze interesy. Kasa jest, nazwiska są. A jednak biletów na tą kompromitację nie będzie sporo ludzi kupować podobnież jak rok wcześniej??? 09:37, 27.04.2024