Duża część kibiców domaga się zwolnienia Jacka Frątczaka. Z drugiej jednak strony trzeba sobie zadać pytanie, czy to coś da. Jak zauważają niektórzy fani toruńskiej drużyny, to nie manager wsiada na motor, a zawodnicy. To oni w głównej mierze są odpowiedzialni za wynik oraz klubowe władze, które w taki, a nie inny sposób zbudowały skład.
Grillowanie Jacka Frątczaka trwa w najlepsze. Większość kibiców domaga się zwolnienia managera z Zielonej Góry. Zarzuca mu się przede wszystkim nieodpowiednie decyzje taktyczne, a czarę goryczy dopełniło ostatnie odsunięcie od składu w meczu z Betard Spartą Wrocław Norberta Kościucha. Dodajmy po niezłym biegu jego w wykonaniu.
Pytanie tylko na, ile ewentualna dymisja managera zmieniłaby sytuację w drużynie. Zdaniem niektórych niewiele.
- Nic to nie da. Manager nie wsiądzie na motor. Błąd został popełnionych w budowie drużyny. Brak solidnego zawodnika w drugiej linii. Brak juniorów. Tu jest wielka dziura. A nie manager - pisze jedna z internautek, prywatnie kibic Get Wellu Toruń.
Na kibicowskiej giełdzie nazwisk już pojawiły się pierwsze propozycje. Pisze i mówi się m.in. o Rafale Dobruckim czy Sławomirze Kryjomie. Dla jeszcze innych dobrym rozwiązaniem byłoby zatrudnienie w roli managera którejś z byłych gwiazd dawnego Apatora. Niektórzy kibice widzieliby w tej roli na przykład Tomasza Bajerskiego.
Jak już wcześniej informowaliśmy w niedzielę w Lublinie w parku maszyn toruńskiej drużyny pojawi się Karol Ząbik. Jacek Frątczak z powodu dolegliwości laryngologicznych nie poprowadzi zespołu. Czy tylko w tym meczu? Na to pytanie poznamy być może odpowiedź po spotkaniu z Motorem?
[ALERT]1558602462865[/ALERT]
żużlowaty12:16, 23.05.2019
8 2
Tylko Termiński na motór! , nie Frątczak, ale geniusz Termiński. 12:16, 23.05.2019
Goo14:39, 23.05.2019
5 0
Dobry trener i strateg nie zaakceptowałby tego składa na początek sezonu i nie byłoby problemu. Także decyzja chyba słuszna. 14:39, 23.05.2019
Al23:44, 23.05.2019
0 0
Nie część tylko wszyscy!!!!! 23:44, 23.05.2019
Daniello07:53, 24.05.2019
2 0
Aktualna sytuacja Torunia w tabeli to wynik działania włodarzy w okresie zimowym (transferowym). Jacek Frątczak też miał wpływ na to jacy zawodnicy tu będą startowali. Już wtedy było wiadomo że będzie ciężko. Ale widocznie w klubie nie ma ludzi którzy potrafią realnie ocenić siłę zawodników. Jeśli ktoś myślał że uda się utrzymać mając w składzie emeryta-rencistę Holtę, pierwszoligowca Kościucha i wiecznie odradzającego się Holdera był w błędzie. Błędem klubu jest też ściąganie z zewnątrz juniorów. Co roku przychodzą do Torunia zawodnicy, którzy pojeżdżą trochę i odchodzą do 1 ligi (Oskar Fajfer, Kaczmarek a teraz Bogdanowicz). Klub powinien stawiać na swoich wychowanków. 07:53, 24.05.2019
Xxx09:44, 24.05.2019
0 0
Koń trojanski! 09:44, 24.05.2019
Gość15:13, 24.05.2019
1 0
Gdzie są toruńscy wychowankowie? Kto odpowiada za transfer? 15:13, 24.05.2019
Bv08:42, 25.05.2019
0 0
Dlaczego nikt nie odpowiada za błędy popełnione, jest to następny sezon który mamy w dupie, pozdrawiam tych którzy tak liczne kupują karnety,to jest porostu chore !!!!! 08:42, 25.05.2019