Z Jackiem Frątczakiem porozmawialiśmy na temat ewentualnego zestawu juniorskiego, który będzie reprezentował Toruń w sezonie 2019. Jak powszechnie wiadomo bez solidnych młodzieżowców ciężko o dobry wyniki.
Na dziś wygląda to tak, że trzon drużyny juniorskiej Get Wellu tworzą: Marcin Kościelski, Alex Rydlewski oraz Igor Kopeć-Sobczyński. Jeśli działacze i sztab szkoleniowy myślą o play-offach w 2019 roku muszą intensywnie działać na rynku transferowym. Nie jest tajemnicą, że po ukończeniu przez Daniela Kaczmarka wieku juniora, trzeba będzie postarać się o klasowego młodzieżowca.
- Juniorzy to bardzo drażliwa materia. Jak nie idzie drużynie, to trudno wymagać, aby to właśnie oni mieli wieść prym. Druga część sezonu pokazała, że drzemie w nich potencjał. Dokonaliśmy mnóstwo zmian sprzętowych. Oczywiście, nie jesteśmy zadowoleni z wyników. Na pewno stać było ich na więcej. W niektórych obszarach zadziałały zmiany, w niektórych mniej, albo na niektóre trzeba było czekać jak w przypadku Igora. Jest baza do działania, ale wiadomo, że chciałoby się więcej.
Głośno jest w ostatnim czasie o Jakubie Miśkowiaku, który łączony był już zarówno z Toruniem jak i Zieloną Górą. Wydaje się, że na dziś jest to najbardziej prawdopodobna opcja. W niedawnej rozmowie z ddtorun.pl Jacek Frątczak nie chciał zdradzać jeszcze nazwisk, ale przyznał, że rozmowy trwają. Być może właśnie z utalentowanym Miśkowiakiem.
- Bardzo mocno nad tym pracuję. Nie jest łatwo, ale mam taką cichą nadzieję, że uda mi się pewne sprawy zamknąć i nie chodzi tu wcale o finanse - dodał manager.
Kto Waszym zdaniem powinien wzmocnić Get Well Toruń? Czekamy na opinie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz