Get Well Toruń pewnie pokonał Ekantor.pl Falubaz w półfinale PGE Ekstraligi, 50:40. Liderami Aniołów tradycyjnie już byli Martin Vaculik, Greg Hancock i Chris Holder.
W II kolejce drużyna Get Well odniosła 12-punktowe zwycięstwo nad Ekantor.pl Falubazem. Spotkanie było jednak bardzo wyrównane i gospodarze przewagę zbudowali dopiero w sześciu ostatnich gonitwach.
Torunianie w trakcie rozgrywek stworzyli ze swojego stadionu prawdziwą twierdzę, zaś wśród zielonogórzan wytworzył się niesamowity team spirit, a zespół na dodatek wzmocnił wracający po kontuzji Jarosław Hampel. Emocje więc były gwarantowane.
Bezkonkurencyjne było trio Martin Vaculik - Chris Holder - Greg Hancock, jednak nieco słabiej spisywała się druga linia, a także Paweł Przedpełski, który długo nie był w stanie dojechać do mety niepokonany. W drugiej części meczu wszedł jednak na wyższy poziom.
Po pierwszej, niezwykle wyrównanej serii zawodnicy Ekantor.pl Falubazu nieco spuścili z tonu. Znakomicie jechali głównie Jason Doyle i Piotr Protasiewicz. W dwóch pierwszych biegach sporą szybkość tradycyjnie miał też Krystian Pieszczek, ale kiepsko dla odmiany spisywał się Patryk Dudek.
Zwycięzca tegorocznego Grand Prix Challange słabo startował i nie był w stanie nawiązywać z rywalami walki na dystansie. Mecz w Toruniu był też prawdziwą weryfikacją dla Jarosława Hampela. Do tej pory "Mały" po kontuzji dobrze pojechał w meczu ze słabą Unią Tarnów oraz w Łańcuchu Herbowym w Ostrowie, który - bądź co bądź - był turniejem towarzyskim. W prawdziwym meczu o stawkę spisywał się jednak zdecydowanie poniżej oczekiwań, aż w czwartej serii Marek Cieślak postanowił go zmienić.
To właśnie brak punktów ze strony wspomnianych Hampela i Dudka, a także Andrieja Karpowa, spowodował, że gospodarzom udało się zbudować sześciopunktową przewagę. Dystans do Aniołów Falubaz utrzymywał głównie dzięki znakomitej jeździe Doyle'a i Protasiewicza. Obaj jednak nie potrafili znaleźć skutecznej recepty na toruńskich liderów i też notowali wpadki, co potwierdziły biegi 11. i 13.
Przed biegami nominowanymi gospodarzom udało się zbudować 10-punktową przewagę i stali w bardzo dobrej pozycji. Marek Cieślak miał bowiem w swojej talii jedynie dwóch "pewniaków", a ewentualna postawa takich żużlowców jak Pieszczek, Karpow czy Dudek była zagwozdką. Trener Falubazu postawił na tych bardziej doświadczonych i mocno się zawiódł, bo choć Dudek do końca naciskał Przedpełskiego, to zawodnicy Get Well wygrali podwójnie i jeszcze mocniej zaakcentowali swoją przewagę.
Ostatecznie mecz zakończył się 10-punktowym triumfem Aniołów. Jest to na pewno korzystny wynik dla podopiecznych Jacka Gajewskiego, jednak cały czas w grze są także zielonogórzanie. Należy pamiętać, że Ekantor.pl Falubaz na swoim stadionie jest piekielnie mocny i losy dwumeczu cały czas są nierozstrzygnięte.
Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra - 40
1. Patryk Dudek - 4 (t,0,2,1,1)
2. Andriej Karpow - 2+1 (0,1,1*,-,0)
3. Jarosław Hampel - 1 (0,1,0,-)
4. Jason Doyle - 13 (2,3,3,2,0,3)
5. Piotr Protasiewicz - 13+1 (3,2,2,1,3,2*)
6. Krystian Pieszczek - 5 (2,3,w,0)
7. Alex Zgardziński - 2 (1,1,0)
Get Well Toruń - 50
9. Martin Vaculik - 10 (3,3,2,2,0)
10. Kacper Gomólski - 3+1 (1,1,1*,-,-)
11. Chris Holder - 13 (3,3,3,3,1)
12. Adrian Miedziński - 5+2 (1*,2*,1,1*,-)
13. Greg Hancock - 11 (2,d,3,3,3)
14. Paweł Przedpełski - 8+2 (2,2,0,2*,2*)
15. Igor Kopeć-Sobczyński - 0 (0,0,0)