Oby to była wielka żużlowa kariera tego 17-latka z Torunia! Marcin Turowski puka do bram speedwaya

Marcin Turowski to utalentowany wychowanek Stali Toruń, obecnie zawodnik KSM-u Krosno, który w ekipie z Podkarpacia jest od tego sezonu na wypożyczeniu. 17-latek przygotowuje się właśnie do zawodów Long Track Youth, które 6-7 maja odbędą się na Motoarenie. 

Marcin urodził się w 1999 roku i jak sam mówi, miłość do żużla nie była miłością od pierwszego wejrzenia. Pasją zaraził go tata, zabierając wówczas kilkunastoletniego syna na toruński minitor, jednak dopiero za drugim razem popularny „Turoś” poczuł, że to może być to. 

- Przed czterema laty, tata wziął mnie na minitor, na początku znudziło mi się to, ale dopiero po czasie, po dwóch latach, zacząłem poważne treningi. Pojechałem na pierwsze poważne zawody, na których w fatalnych warunkach pogodowych zająłem drugie miejsce – wspomina z uśmiechem na twarzy. - Bez udziału rodziców to wszystko nie udałoby się, tata pomaga mi przy motorze. Wielkie słowa uznania również dla trenerów Jana i Karola Ząbika. Współpraca z nimi układa się bardzo dobrze, jak trzeba pochwalić, to pochwalą, jak trzeba zganić, to zganią. 

Jego kariera w miniżużlu jest już bardzo bogata. Turowski to indywidualny mistrz świata z 2014 roku w klasie 125 cc, mistrz Polski w parach wspólnie z Adrianem Bułanowskim i Igorem Kopeciem-Sobczyńskim oraz drużynowy mistrz Polski 125 cc w składzie z: Igorem Kopeciem-Sobczyńskim, Adrianem Bułanowskim i Marcinem Kościelskim. 

[ZT]3939[/ZT]

Najbliższe dwa tygodnie to dla Marcina przygotowania do zbliżających się wielkimi krokami zawodów  Long Track Youth, czyli Młodzieżowego Pucharu Świata w klasach 125 cc i 250 cm3. Marcin wspólnie z Denisem Zielińskim zaprezentuje się w rywalizacji par i indywidualnej, i mierzy wysoko, bo w podium, na które w ubiegłym roku nie udało się wskoczyć. 

(Fot. Michał Malinowski)

Od tego sezonu  przebywa na wypożyczeniu w KSM-ie Krosno i poprzez starty w roli drugiego młodzieżowca w pierwszoligowym zespole ma zdobyć cenne doświadczenie, które miejmy nadzieję zaprocentuje w przyszłości. 

- Najbardziej zależy mi na tym, aby obyć się z większym torem, kluczowe jest zdobycie doświadczenia i powrót do toruńskiego klubu w zupełnie innej roli – śmieje się „Turoś”. 

(Fot. Michał Malinowski)

I tego też życzymy niezwykle przesympatycznemu 17-latkowi z Torunia.