We wtorek weszła w życie nowelizacja ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta, ograniczająca możliwość omijania zakazu przez sieci, które podpisywały umowy z firmami kurierskimi i pocztowymi umożliwiając w swoich placówce odbiór przesyłek.
Przepisy uszczelniające zakaz handlu w niedziele już obowiązują. Sklepy nie mogą działać w niehandlowe niedziele pod pretekstem świadczenia usług pocztowych, jeśli przychody z tej działalności będą stanowić mniej niż 40 proc. przychodów danej placówki.
Zgodnie z nowelą, w niehandlowe niedziele duże sklepy zatrudniające pracowników nie będą mogły działać pod pretekstem świadczenia usług pocztowych, jeśli przychody z tej działalności będą stanowić mniej niż 40 proc. przychodów ze sprzedaży danej placówki.
Nowelizacja wprowadza określenie "przeważająca działalność", które oznacza rodzaj przeważającej działalności wskazany we wniosku o wpis do krajowego rejestru urzędowego podmiotów gospodarki narodowej, jeżeli działalność ta jest wykonywana w danej placówce handlowej i stanowi co najmniej 40 proc. miesięcznego przychodu ze sprzedaży detalicznej.
Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Przewidziano także katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, a ponadto nie obowiązuje w: cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.
Od 2020 roku zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel: ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie oraz w niedzielę przed Wielkanocą.
[ALERT]1643715589201[/ALERT]
Klient13:21, 01.02.2022
Bardzo dobrze. Będą marudzić tylko ci, którzy nie wiedzą, co zrobić ze sobą w wolny dzień. Reszta spędzi, go tak jak lubi i nawet nie zauważy zamkniętego marketu.
7 2
Jednak z inteligencją to u ciebie na bakier.Znasz prawo popytu i podaży? Jeżeli jest zapotrzebowanie,ludzie chcą albo muszą kupować w niedziele to powinno to być im umożliwione.Po drugie dlaczego jest tyle zawodów gdzie ludzie pracują w niedziele i co,dlaczego w sklepie nie można? Kiedyś przeczytałem coś takiego : Masz wolną niedzielę i idziesz np.do kina...Ty masz wolne ale jednak ktoś musi pracować w tą niedzielę żeby Ci sprzedać bilet,popcorn i colę. I co taka osoba może być w pracy a osoba w sklepie już nie? Dlaczego faworyzujemy jednych kosztem drugich? Problem jest w tym że jakby za tą niedzielę ludzie mieli zapłacone z 100 albo 150% to myślę że dużo pracowników by się zgodziło.I o to się rozchodzi.I nie mówię żeby pracować co niedzielę ale chociaż z dwie w miesiącu.
0 0
Ja jak pracuje w niedzielę to mam wolne w tygod
niu😠 dodatek za niedzielę to chyba 5zl za godzinę