- Są rzeczy, których pozornie nie da się wyczyścić. My doprowadzamy je do stanu idealnego - mówi Mateusz Węgorowski z firmy Bio-clean.
- Jak to jest: sprzątać po zmarłych?
- Wiele zależy od tego, jaki był rodzaj zgonu...
- Załóżmy, że ktoś umarł w mieszkaniu, a ciało rozkładało się tam jakiś czas, zanim ktoś je zauważył.
- Wstępnie trzeba przeprowadzić dezynfekcję pomieszczenia i wszystkich znajdujących się w nim przedmiotów. Potem zabezpieczamy wszystkie odpady medyczne, czyli wszystko, co zostało z ciała: tkanki, płyny ustrojowe. Zabezpieczamy je i oddajemy do utylizacji. Opróżniamy całe mieszkanie, łącznie z drewnianymi podłogami i wszystkim, co jest chłonne, na przykład z tapicerką.
- Trzeba aż usuwać podłogi?
- Tak, w takim przypadku zalecalibyśmy ich usunięcie. Oczywiście jeśli klient się uprze, to nie będziemy rwać podłóg na siłę. Ale przy naszych usługach dajemy sto procent gwarancji na usunięcie zapachu i na kompleksową dezynfekcję. Jeśli klient będzie chciał zostawić podłogę – to niewykluczone, że będzie ona potem wydzielać zapach. Zwykle udaje nam się klienta przekonać do naszych zaleceń. Lata doświadczenia przemawiają za nami.
- Gdy sprzątacie Państwo mieszkanie, klienci się temu przyglądają?
- Sprzątając po zmarłych mamy oczywiście kontakt z rodziną, ale nie dopuszczamy do sytuacji, w której obserwowałaby ona nasze działania. Korzystamy z bardzo silnych, inwazyjnych środków, które pozwalają na oczyszczenie każdej powierzchni, ale mogą być groźne. Mamy kombinezony, specjalistyczne maski, rękawiczki, ze względów bezpieczeństwa nie dopuszczamy ludzi niezabezpieczonych. Dlatego staramy się, by klient otworzył nam mieszkanie, dał czas na posprzątanie i przyszedł już na gotowe.
- Sprzątanie po zmarłych, po pożarach. Po czym jeszcze?
- Odkażamy na przykład laboratoria. Ostatnio w Bydgoszczy na UKW mieliśmy nietypowy przypadek: laboratorium zostało skażone bromkiem etydyny. To środek dość niebezpieczny, więc musieliśmy odkazić kilka pomieszczeń. Skażenia nie było widać gołym okiem, na szczęście związek był fluorescencyjny. Musieliśmy zasłonić wszystkie okna, włączyć lampę UV i pozbyć się skażenia. Sprzątamy też te laboratoria, które po prostu wymagają regularnego czyszczenia. Oczyszczamy powietrze filtrami, co sprawia, że laboratorium staje się sterylne. Sprzątamy też serwerownie.
- Co można sprzątać w serwerowniach?
- Środowisko serwerowni powinno być jednym z najczystszych możliwych środowisk pracy. Wymagania są bardzo rygorystyczne. Mamy więc specjalistyczny sprzęt, który nie powoduje wyładowań elektrostatycznych. Odkurzamy wszystko tak, by ich nie spowodować: mamy kombinezony antyprzepięciowe, specjalne kabelki powodują, że ładunek idzie w ziemię. Sprawdzamy jakość powietrza, odpylamy, filtrujemy i wydajemy certyfikat.
- Pracujecie Państwo na terenie całego kraju. Jakie zlecenia są najpowszechniejsze?
- Ostatnio mamy bardzo dużo pożarów. Ostatnio sprzątaliśmy apartament w Warszawie i w Sosnowcu. W Gdańsku sprzątaliśmy sklep po ataku chemicznym. Napastnik rozpylił tam środek odstraszający zwierzęta, powodując potworny smród. Środek wytrawił nawet metalowe elementy na ścianie sklepu, konieczna więc była utylizacja wszystkich produktów spożywczych i dezynfekcja wszystkiego. W Sosnowcu sprzątaliśmy po pożarze. Zlecenia związane z pożarami można zaplanować: klient do nas dzwoni, umawiamy się na konkretny dzień, przyjeżdżamy,wyceniamy i jeśli jest akceptacja klienta, przystępujemy do pracy. Sprzątanie po zgonach to sprawa, którą robi się z dnia na dzień – klient dzwoni, a my przyjeżdżamy najszybciej, jak to możliwe.
źródło: Bio- clean
- Ile czasu zajmuje takie sprzątanie?
To zależy od metrażu. Załóżmy, że średnie mieszkanie to ok. 50 metrów. I że sprzątamy je po pożarze: meble, przedmioty osobiste czy książki wieziemy do Włocławka. Tam je czyścimy i odwozimy z powrotem do klienta. Sprzątanie całego mieszkania z meblami zajmuje nam około tygodnia. Ale zdarzają się większe zlecenia – rok temu halę po pożarze czyściliśmy półtora miesiąca.
- Nie marzy się Panu czystsza praca?
- Lubimy się brudzić (śmiech). Mamy w rodzinie powiedzenie, że im ktoś jest brudniejszy, tym więcej pracował. Lubimy to, co robimy. Mamy wprawdzie kontakt z niebezpiecznymi związkami, ale zabezpieczamy się, regularnie się badamy, dbamy o bezpieczeństwo swoje i klientów. Doprowadzenie mieszkania do idealnej czystości sprawia nam przyjemność. Jesteśmy jedną z czterech firm w Polsce, które wykonują tak specjalistyczne usługi, uzyskujemy bardzo dobre efekty. Czyścimy rzeczy, których pozornie nie da się wyczyścić - my doprowadzamy je do stanu idealnego. To daje satysfakcję.