W związku z doniesieniami o – jak wskazują radne – manipulacjach organizatorów tzw. Publicznego Różańca oraz wspierających ich osób, Radne KO czują się zobowiązane do przekazania opinii publicznej swojej wersji przebiegu wydarzeń z zatrzymania Wiesława Janowskiego. Do mediów rozesłano oświadczenie.
Publiczne różańce pod pomnikiem Mikołaja Kopernika ponownie budzą silne emocje. Po interwencji policji w minioną sobotę, zakończonej zatrzymaniem jednego z uczestników, organizatorzy modlitwy skierowali list otwarty do biskupa toruńskiego Arkadiusza Okroja. Przekonują w nim, że od lat ich zgromadzenia stanowią „publiczne świadectwo wiary”, a ostatnie działania służb – w ich ocenie – mają charakter polityczny i są wymierzone w ograniczenie ich obecności w przestrzeni publicznej.
W liście znalazły się również zarzuty pod adresem części radnych, którym autorzy dokumentu przypisują próbę wpływania na decyzje władz miasta i instytucji państwowych. Ich zdaniem lokalne środowiska nieprzychylne inicjatywie modlitewnej „dążą do ograniczenia aktywności religijnej” oraz – jak twierdzą – mają stać za działaniami prowadzącymi do interwencji służb.
[ZT]73709[/ZT]
W związku z takim przekazem oraz oskarżeniami kierowanymi w stronę radnych Koalicji Obywatelskiej, same zainteresowane – Dominika Walichniewicz i Aneta Wierzbowska – zdecydowały się zabrać głos. Opublikowały oświadczenie, w którym przedstawiają swoją wersję wydarzeń i wyjaśniają powody złożenia zawiadomienia dotyczącego treści prezentowanych na jednym z banerów podczas zgromadzenia 15 listopada.
Jak informują, zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia z art. 141 Kodeksu wykroczeń złożono ze względu na kontrowersyjne hasła zamieszczone na jednym z banerów.
- Powodem złożenia zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia z artykułu 141 KW był baner o nieprzyzwoitej treści: "rząd Tuska chce uczyć dzieci: 4-latki: masturbacji, 6-latki: wyrażenia zgody na seks, 9-latki: pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu" oraz przekreślony tęczowy znak i pod nim napis "stop pedofili", co miało nawiązywać (jak sądzimy zamki) do społeczności LGBT+. Te treści widzą i czytają dzieci, a ich publiczne prezentowanie pod pomnikiem Mikołaja Kopernika wpływa negatywnie na wizerunek naszego miasta w oczach nie tylko mieszkańców, ale również turystów
- czytamy w oświadczeniu.
Zwrócono także uwagę na drugi baner, odnoszący się do liczby aborcji rzekomo wykonanych w toruńskim szpitalu, przedstawiony wraz ze zdjęciem placówki i dziecka. Jak wskazują radne, podobna wizualizacja pojawiła się już wcześniej, a w odpowiedzi na interwencję dyrekcja szpitala miała poinformować organizatorów, że dalsze prezentowanie tego typu przekazu może skutkować krokami prawnymi. Mimo to – jak zaznaczono – materiał ponownie pokazano podczas ostatniego zgromadzenia.
[FOTORELACJANOWA]14214[/FOTORELACJANOWA]
Radne kolejny raz podkreślają, że ich działania nie są wymierzone w osoby praktykujące modlitwę, lecz dotyczą wyłącznie treści zawartych na banerach. Twierdzą również, że nie uczestniczyły w chwili zatrzymania pana Wiesława Janowskiego. Powołując się na dostępne nagrania, wskazują jednak, że interwencja policji była konsekwencją odmowy poddania się legitymowaniu, nie zaś wynikiem ich działań czy wpływu ze strony prezydenta miasta.
Zwracają także uwagę, że w październiku bieżącego roku pan Janowski miał zostać skazany przez Sąd Rejonowy w Toruniu za podobne wykroczenie z art. 141 KW, z orzeczoną grzywną w wysokości 800 zł. W ich ocenie zarzuty formułowane wobec funkcjonariuszy toruńskiej policji – dotyczące brutalności czy nadużyć – są bezpodstawne.
Daniel Wiśniewski [email protected]