Po naszym materiale o blokadach na koła pod Dworcem Toruń Główny w sieci zawrzało. Mieszkańcy nie mają litości — ani dla kierowców, ani dla organizacji ruchu.
[ALERT]1763372059740[/ALERT]
14 listopada informowaliśmy o masowym zakładaniu blokad na koła przed Dworcem Toruń Główny. W ostatnich dniach służby interweniowały tam wyjątkowo często, a kolejne zdjęcia „mistrzów parkowania” obiegały lokalne grupy. Teraz — po publikacji artykułu — ruszyła prawdziwa lawina komentarzy. I to właśnie one najlepiej pokazują, jak duże emocje budzi parkowanie przy toruńskim dworcu.
[ZT]73565[/ZT]
W dyskusji pod naszym artykułem niektórzy mieszkańcy otwarcie krytykują działania służb i samą organizację ruchu wokół dworca:
– Jak widać w tym miejscu szeroko jak na lotnisku, zatem komu to przeszkadza?– pisze jeden z internautów. – Komu to przeszkadza, słabe – dodaje kolejny.
Według wielu komentujących problem wynika nie tylko z łamania przepisów, ale także z braków infrastrukturalnych.
– Taki Park&Ride powinien właśnie powstać w okolicy dworca, tam sprawdziłby się idealnie – Może Pan Prezydent Paweł Gulewski jest w stanie zainterweniować, aby MZD wyznaczyło tam miejsca parkingowe. Spokojnie przybyłoby 10–12 miejsc.
Najdłuższy i najbardziej szczegółowy komentarz nie pozostawia złudzeń, że dla wielu kierowców obecne zasady to chaos:
– Parkowanie wokół Dworca Głównego to granda. Tam jest wszystko nie tak. Zajmowane są miejsca 20-minutowe przez pracowników, nie sposób przyjechać po kogoś, gdy pociąg się spóźni. Klamry są niby zgodne z przepisami, ale działają przeciwko odbierającym pasażerów. Wystarczy zdjąć znak zakazu i przypilnować, żeby nikt nie stał tam godzinami.
[FOTORELACJANOWA]14190[/FOTORELACJANOWA]
Inny mieszkaniec pisze:
– Ludzie codziennie dojeżdżający do pracy parkują dosłownie po krzakach. Chyba nie tak to powinno wyglądać.
Podkreślany jest też problem braku bezpłatnych miejsc:
– Pierwsza najdłuższa nitka parkingu powinna być bezpłatna. Jest na niej sporo miejsc. Tyle w temacie.
Wielu kierowców mówi wprost o niewystarczającej liczbie miejsc:
– W tej okolicy tak, cały jeden parking… Ludzie parkują tam, bo nie ma gdzie, a pusty plac od Kujawskiej stoi odłogiem. – Zróbcie porządek z parkingami, bo jest dramat — czy przy dworcu, czy w mieście. A miejska jeździ i tylko patrzy, gdzie się doczepić.
Choć zdecydowana większość głosów krytykuje brak miejsc parkingowych i nadmierne restrykcje, pojawiają się również opinie popierające działania służb:
– W końcu, bo ilość aut tam zaparkowanych to była gruba przesada. Ludzie najchętniej wjechaliby autem na sam peron.
To głos mniejszości — ale pokazuje, że część mieszkańców ma dość kreatywnego parkowania pod samymi drzwiami dworca.
Zarządca dworca w oficjalnym komunikacie zwraca uwagę:
– Większość parkingów w okolicy dworca jest darmowa, ale trzeba pamiętać, że najlepiej parkować w wyznaczonych do tego miejscach.
Blokady — jak podkreśla administracja — nie są „złośliwością”, lecz efektem łamania jasnych zasad.
Sprawa wywołała jedną z większych dyskusji. Czy zmiany w organizacji ruchu coś poprawią? Kierowcy i mieszkańcy mają jedno wspólne zdanie: bez nowych miejsc parkingowych problem raczej nie zniknie.
Daniel Wiśniewski [email protected]