Nie ma tygodnia, by na facebookowym profilu „Toruńskie Święte Krowy” nie pojawiły się kolejne zdjęcia pokazujące, jak kreatywnie – a czasem skrajnie bezmyślnie – potrafią parkować kierowcy w Toruniu. Zajęte dwa miejsca parkingowe, blokowanie przejazdów, parkowanie na przystankach autobusowych czy miejscach dla niepełnosprawnych – lista przewinień jest długa, a internauci nie przebierają w słowach.
[ALERT]1763124095038[/ALERT]
Profil od lat dokumentuje najbardziej rażące przykłady łamania przepisów. Popularność jest ogromna – pod zdjęciami pojawiają się setki komentarzy, od drwin i kąśliwych uwag, po poważne dyskusje o kulturze parkowania.
– CLIveland i wszystko jasne! – ironizuje jeden z użytkowników, odnosząc się do rejestracji z powiatu lipnowskiego.
Inni wypominają „mistrzom parkowania” brak wyobraźni, odpowiedzialności, a nawet zwykłego szacunku dla pieszych i rowerzystów.
Na zdjęciach publikowanych przez stronę regularnie widać kierowców zajmujących chodniki, ścieżki rowerowe, a nawet miejsca zarezerwowane dla służb mundurowych. Bardzo częstym zjawiskiem jest też parkowanie na przystankach autobusowych, co dla pasażerów i kierowców komunikacji miejskiej oznacza realne utrudnienia.
– To jest jakaś plaga! Nie da się przejść, a straż miejska jak zwykle ma wolne! – skarży się jeden z komentujących.
Część mieszkańców uważa jednak, że problem wynika także ze zbyt małej liczby miejsc parkingowych i niewystarczającej reakcji służb miejskich. Od lat mówi się o konieczności zwiększenia liczby patroli straży miejskiej i intensyfikacji kontroli miejsc szczególnie narażonych na nielegalne parkowanie.
[ZT]73565[/ZT]
Strona ma zarówno zagorzałych zwolenników, jak i krytyków. Zwolennicy twierdzą, że publikowanie zdjęć piętnuje złe nawyki kierowców i zwiększa świadomość społeczną. Według nich działa to podobnie jak kampania edukacyjna – tylko bardziej bezpośrednio i skutecznie.
Przeciwnicy z kolei zarzucają administratorom „donosicielstwo”, „prywatną vendettę” i „publiczne piętnowanie ludzi”.
Mieszkańcy nie mają wątpliwości: problem istnieje i ma się dobrze. Samochody stojące „na zakładkę”, w poprzek, na trawnikach, na wjeździe do bram albo kilka centymetrów od przejścia dla pieszych – to codzienność w wielu częściach miasta.
Część osób uważa, że bez silniejszej reakcji miasta sytuacja będzie się pogarszać.– Jeśli nic się nie zmieni, będzie tylko gorzej – ocenia jeden z mieszkańców. Bitwa o parkowanie trwa. I nic nie wskazuje na to, by miała się skończyć
Czy „Toruńskie Święte Krowy” naprawdę poprawiają kulturę kierowców? Trudno ocenić. Jedno jest pewne: dopóki kierowcy będą ignorować przepisy, a internauci chętnie komentować i udostępniać kolejne zdjęcia, strona będzie miała pełne ręce roboty. A Wy? Co sądzicie o takich akcjach? Edukacja czy przesada?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz