Po sobotniej pikiecie walka się zaostrza. Pomimo złej pogody w Toruniu protestowano przeciwko zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Kolejne spotkanie pod Kopernikiem zgromadziło znacznie więcej torunian niż sobotni protest „Żarty się skończyły”. Kilkaset osób krzyczało „Hańba, posłowie budują piekło kobiet”.
Przeciwnicy kontrowersyjnych zmian spotkali się o godz. 15. Były przemowy, wspólne okrzyki i kilka bardzo ważnych głosów w budzącym wiele emocji konflikcie.
- Czy ktoś pomoże matce z dzieckiem, które ma zespół Downa? Nie! Sama jestem matką chorego dziecka i wiem jak to wygląda! Dzisiejszy stan prawny jest dobry! To, co chcą przeforsować niektórzy politycy, jest złą propozycją! Świadomy i wolny wybór jest najważniejszy – mówiła do zgromadzonych Katarzyna Minczykowska, mama Dorotki.
W proteście często brały udział całe rodziny. Wszystko po to, aby powiedzieć NIE dla przepisów, które godzą w wolność.
- Jako nauczycielka współpracowałam z Amnesty International. Pamiętam jak pisaliśmy listy w obronie obywatelki Salwadoru. Kiedy poroniła została oskarżona o próbę dokonania aborcji. Za to w jej kraju grozi 40 lat więzienia! Kiedy opowiedziałam to moim uczniom, to wydało im się to śmieszne! Ci sami polscy, a właściwie wszechpolscy mężczyźni, którzy obiecali nas bronić przed muzułmański gwałcicielami, teraz już nie chcą z nami rozmawiać! Dlaczego? Bo ten „zły” to zazwyczaj ktoś, kogo znamy. Chłopak, mąż, sąsiad, ojciec... Zamiast dyskusji jest nienawiść! Czy w takim kraju chcemy żyć? – zapytała Iwka Macioszek.
Symbolicznie odczytano też listy, które wysłane zostaną do posłów, którzy zagłosowali przeciw odrzuceniu kontrowersyjnych projektów.
Po fali wcześniejszych protestów politycy Prawa i Sprawiedliwości zaczęli mówić o innym projekcie, który miałby dopuszczać możliwość aborcji w przypadku gwałtu lub bezpośredniego zagrożenia życia. To według protestujących stanowczo za mało.
- A co w sytuacji, kiedy kobieta ma 100% pewności, że urodzi chore dziecko? Dziewczyny! Chłopaki! Nie dajmy się! Panowie posłowie, panowie księża, odpierdolcie się od nas! – apelowała Anna Lamers.
Po przemówieniach setki kobiet i mężczyzn przemaszerowało ulicami Starówki. Uczestnicy protestu krzyczeli: „Nie regresji w edukacji”, „Ta ustawa łamie nasze prawa” oraz „Rząd jest gibki, wchodzi w nasze cipki”.
fot. Tomasz Berent
Kiedy protestujący znowu spotkali się pod pomnikiem Kopernika wspólnie zrobili hałas. Było to buczenie skierowane do rządu Beaty Szydło, które miało pokazać, jak wiele osób nie zgadza się na łamanie prawa do wolnego i świadomego wyboru.
Organizatorzy protestu nie składają broni i zapewniają, że będą walczyć, dopóki rząd nie odrzuci projektu zmian ustawy.