"In vitro nie jest metodą leczenia niepłodności i nie powinno być finansowane z budżetu miasta" - z takiego założenia wychodzi część kandydatów do Rady Miasta Torunia z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie kryją się z wyznawanymi przez siebie wartościami. "To eksperyment" - mówi , miejska radna.
Grupa działaczy PiS otwarcie sprzeciwiła się finansowaniu in vitro z budżetu miasta. Mówili o tym podczas zorganizowanej w poniedziałek (25 marca) konferencji prasowej. Kandydaci na radnych przekonywali, że in vitro nie leczy niepłodności i w związku z tym lepszym rozwiązaniem byłyby inne, naturalne metody leczenia bezpłodności.
- Wyznajemy tradycyjne wartości, jesteśmy za rodziną, za życiem. Chcemy pokazać, że katolicy w Toruniu mają na kogo głosować. [...] Chcielibyśmy zaproponować, aby zamiast finansowania in vitro, które traktuje przedmiotowo człowieka jako rzecz, którą chce się posiadać, finansowanie naprotechnologii, czyli naturalnej metody. Chcemy, żeby rodziny, które chciałyby skorzystać z takiej metody, miały możliwość dofinansowania
- mówił Tomasz Wiśniewski.
[WIDEO]1962[/WIDEO]
Działacze PiS podkreślali, że ich zdaniem in vitro nie jest metodą leczenia.
- Zastosowanie takiej metody nie ukazuje nam przyczyny ani też nie eliminuje jej. Jako katolik i przeciwnik metody in vitro uważam, że życie ludzkie powstaje w sposób naturalny, a ta metoda temu przeczy, ingeruje w Boży plan stworzenia człowieka, ale też stwarza wiele dylematów prawnych i społecznych, takich jak segregacja zarodków czy też ryzyko manipulacji genetycznych.
- powiedział Maciej Fogt.
[FOTORELACJA]10565[/FOTORELACJA]
Swoje zdanie na temat in vitro i naprotechnologii wyraziła też radna Katarzyna Chłopecka, która w lipcu 2023 roku wnioskowała o wycofanie projektu dotyczącego finansowania in vitro z budżetu miasta. Chciała też, aby urząd rozpoczął prace nad uruchomieniem programu naturalnej prokreacji.
- Uważam, że jest to eksperyment na ludziach. [...] Tak piękny moment dawania życia zamienia się w produkcję ludzi w laboratoriach. Pamiętajmy, że skutkiem in vitro jest zagrożenie dla życia i zdrowia zarówno dziecka, jak i matki
- dodała Katarzyna Chłopecka.
Naprotechnologia różni się od innych metod leczenia niepłodności poprzez skupienie się na monitorowaniu i zrozumieniu naturalnych cykli reprodukcyjnych kobiety. Zamiast tłumić objawy za pomocą sztucznych środków, Naprotechnologia stara się identyfikować i korygować źródło problemu, a nie tylko jego skutki. Metoda ta kładzie nacisk na indywidualne potrzeby pacjentki i jej zdrowie ogólne, zamiast traktować jedynie konkretny objaw czy problem.
To metoda naturalnej prokreacji. Często wybierają ją pary ze względów światopoglądowych.