21-latek szalał na autostradzie A1 pod Toruniem. Pech chciał, że natknął się na mundurowych. Jego brawura zakończyła się mandatem w wysokości łącznej 8200 złotych.
[ALERT]1698668308064[/ALERT]
Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w minioną sobotę (28 października). Tego dnia funkcjonariusze ruchu drogowego zauważyli osobowego mercedesa, który rozpędził się do niebezpiecznej prędkości 213 km/h na odcinku, gdzie dopuszczalne było jedynie 140 km/h. Na domiar złego, 21-latek mrugał światłami innym kierowcom, by ci zjeżdżali mu z drogi.
- Funkcjonariusze zatrzymali pojazd, w którym za kierownicą siedział 21-latek. Jak ustalili, mężczyzna był objęty okresem dwuletniej „recydywy drogowej”. W praktyce oznacza to, że jeżeli kierowca ponownie jest zatrzymywany w związku z popełnieniem określonego wykroczenia, kwota jego mandatu jest podwajana
- mówi asp. Dominika Bocian, oficer prasowy KMP w Toruniu.
Policjanci zdecydowali się nałożyć na 21-latka mandat karny za przekroczenie dopuszczalnej prędkości, wynoszący 5000 złotych, oraz 200 złotych za używanie świateł drogowych niezgodnie z przepisami. Dodatkowo, zwrócili uwagę na czarne folie okienne na pojeździe, które nie spełniały norm przepustowości światła – przepuszczały zaledwie 23% światła, podczas gdy wymagane minimum to 70%. W związku z tym kierowca otrzymał kolejny mandat w wysokości 3000 złotych.
Łącznie, 21-latek został ukarany mandatami w łącznej wysokości 8200 złotych i zgromadził 19 punktów karnych. Jako, że to jego trzecie niebezpieczne wykroczenie w ciągu dwóch lat od uzyskania uprawnień do kierowania, mężczyzna stracił prawo jazdy.