Kolejni torunianie stracili oszczędności swojego życia. Seniorzy uwierzyli oszustom, którzy powiedzieli, że ich córka miała wypadek. Usłyszeli, że muszą zapłacić.
[ALERT]1696493566167[/ALERT]
Do dramatycznego zdarzenia doszło we wtorek (3 października). W mieszkaniu na Rubinkowie zadzwonił telefon. Dzwoniący poinformował, że córka seniorów spowodowała groźny wypadek i bardzo szybko potrzebuje pieniędzy.
- Seniorzy byli przekonani, że rozmawiają ze swoim dzieckiem i jego adwokatem. Uwierzyli w opowiedzianą historię i postanowili pomóc, przekazując oszczędności osobie, która zgłosiła się po nie w umówionym miejscu przed blokiem
- mówi asp. Dominika Bocian, oficer prasowy KMP w Toruniu.
Mężczyzna oddał przestępcom aż 180 tysięcy złotych w gotówce. Dopiero po czasie małżeństwo zorientowało się, że zostało oszukane. Oszustów nie udało się złapać, ale policjanci w tej sprawie prowadzą postępowanie.
Policjanci apelują o czujność i rozwagę, bo oszuści cały czas są aktywni.
- Odbierając telefon od kogoś podającego się za wnuczka lub innego bliskiego członka rodziny, zanim udzielimy jakiejkolwiek informacji czy pomocy finansowej, upewnijmy się, że mamy pewność, z kim rozmawiamy. Sprawdźmy tożsamość dzwoniącego, zadając pytania, na które tylko prawdziwy krewny zna odpowiedzi - mówi rzeczniczka mundurowych.
Każdą próbę oszustwa trzeba szybko zgłaszać policjantom. Informacje można przekazywać dzwoniąc pod numer alarmowy 112.