W toruńskim sądzie toczy się proces Roberta B., który miał gwałcić dziecko. Szczegóły sprawy są tak drastyczne, że całkowicie wyłączono jawność postępowania.
[ALERT]1695730283339[/ALERT]
Mężczyzna został aresztowany w styczniu 2023 roku. Jest podejrzewany o to, że na przestrzeni pięciu lat kilkadziesiąt razy dopuścił się m.in. obcowania seksualnego z dzieckiem. Przestępstw miał dopuszczać się zarówno w Toruniu, jak i w Brzeźnie w powiecie toruńskim.
Jak informują toruńskie Nowości, w poniedziałek (25 września) w sądzie rejonowym w Toruniu odbyła się rozprawa, na którą przywieziono zakutego w kajdanki podejrzanego, który do tej pory przebywał w tymczasowym areszcie. Proces 41-latka toczy się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ szczegóły tego, czego miał się dopuścić, są zbyt drastyczne.
- Na uwadze mamy tutaj po pierwsze interes ofiary, czyli pokrzywdzonej małoletniej
- mówi dla Nowości prokurator rejonowa Izabela Oliver.
Jak czytamy w tekście Małgorzaty Oberlan, rosły mężczyzna miał kilkadziesiąt razy doprowadzić do obcowania płciowego z małoletnią, z czego dziecko miało być też gwałcone przy użyciu przemocy. Do dramatu miało dochodzić w okresie od lata do września 2017 roku i od wiosny 2019 ro wiosny 2022 roku.
Mężczyźnie zarzuca się gwałty na dziecku, wykorzystywanie seksualne dziecka, pokazywanie dziecku pornografii i prezentowanie nieletniej innych czynności seksualnych. Prokuratura żąda dla 41-latka kilkunastu lat więzienia. Sprawę będziemy na bieżąco monitorować.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz