Najpierw śmiertelnie potrącił pieszego, a później uciekł. 31-latek, który doprowadził do tragedii na Andersa został uznany za winnego. Kara? Siedem lat pozbawienia wolności.
[ALERT]1695726908828[/ALERT]
O wypadku informowaliśmy kilka miesięcy temu. 14 maja przed 21 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Toruniu otrzymał zgłoszenie o potrąceniu pieszego. Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynikało, że nieznany wówczas kierujący citroenem nie ustąpił pierwszeństwa 20-letniemu mężczyźnie, który przechodził przez oznakowane przejście, doprowadzając do jego potrącenia. Poszkodowany zmarł na miejscu.
Sprawca zbiegł, udało się go jednak zatrzymać dzień później. Śledczy, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, przedstawili mężczyźnie zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.
Takie informacje podaje Radio Gra. Akt oskarżenia skierowano do sądu w lipcu, a 19 września zapadła decyzja w sprawie. Podejrzany miał przyznać się do czynu, ale tłumaczył, że nie widział pieszego. Stwierdził też, że spożywał przed wypadkiem alkohol, a uciekł, ponieważ był w szoku.
Na grafm.pl czytamy, że sąd uznał go za winnego i wymierzył mu karę siedmiu lat pozbawienia wolności. Ma też 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
31-latkowi groziło 12 lat więzienia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz