W Toruniu odbyło się podpisanie kluczowej umowy dla polskiej wojskowości. W poniedziałek (11 września) minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, podpisał umowę na 486 nowych wyrzutni rakietowych HIMARS.
Podpisanie miało miejsce na terenie Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu. Pierwszy kontrakt na wyrzutnie HIMARS został zrealizowany w roku 2019. Razem z poprzednimi, polskie wojsko będzie miało w swoim arsenale już 500 wyrzutni. HIMARSY zakupiono w ramach realizacji programu Homar.
Planowane dostawy mają zacząć się dopiero w roku 2025. Muszą one jeszcze zostać zintegrowane z polskimi systemami. Ma to potrwać około dwa lata.
Doposażenie wojska jest odpowiedzią na zagrożenie ze strony Rosji. Ma to na celu pokazanie możliwości bojowych Polski.
- Naszym celem jest doprowadzenie do takiej sytuacji, w której silne wojsko polskie będzie realnie odstraszało agresora. I to zrobimy. Tak jak deklarowałem wielokrotnie w ciągu dwóch lat wojsko polskie będzie dysponowało najsilniejszą armią lądową, a jednym z najważniejszych komponentów armii lądowej. Będzie artyleria rakietowa
- mówił podczas podpisania minister Błaszczak.
Minister odwołał się do głosów krytykujący tak duży zakup.
- Opozycja mówi, że za dużo. Nie proszę państwa to nie jest za dużo. To właśnie tyle ile trzeba wyrzutni, żeby realne odstraszyć agresora - dodaje Mariusz Błaszczak.
Wyrzutnie rakietowe HIMARS produkowane są przez amerykański koncern zbrojeniowy Lockheed Martin.
- Chcę też bardzo mocno podkreślić, że umowa, którą zatwierdziłem przewiduje polonizację himarsów, a więc transfer technologii. Naszą ambicją jest to, żeby wyrzutnie były osadzone na polskich podwoziach i do tego doprowadzimy. Oczywiście, żeby sam system zarządzania polem walką też był polski, jak i również współprodukcja rakiet.
Prezentowane podczas podpisania umowy wyrzutnie były zamontowane do pojazdów wojskowych Jelcz. Docelowo wszystkie nowe wyrzutnie rakietowe staną na polskim podwoziu. Strona amerykańska zapewnia jednak wsparcie techniczne oraz szkolenia dla wojska.
Szkolenia dla wojskowych obsługujących sprzęt będą odbywać się w Toruniu.
[FOTORELACJA]9475[/FOTORELACJA]
brawo PIS21:59, 11.09.2023
Silna armia, bezpieczny kraj, bezpiecznie inwestycje i gospodarka. Niemiaszkom sól w oczy kole jak polska się rozwija dlatego agentura z którą nikt po 89 roku porządku nie zrobił działa tfu platfusy
Z piekła slumsów do aresztu w Toruniu. Kim jest?
powiesić śmiecia
fff
20:10, 2025-07-04
Kolejna zmiana na newralgicznym skrzyżowaniu
Kak wskazuje praktyka polskim kierowcom nie przeszkadzają nawet najlepiej zaprojektowane i zbudowane drogi i skrzyżowania w tym, żeby powodować wypadki. To nie skrzyżowania są newralgiczne, tylko kierowcy.
też kierowca
17:53, 2025-07-04
Strach w toruńskiej gastronomii. Nigdy nie było tak źle
co za dziadowski dziennikarstwo - byle łeb popełnia wysryw na platformie dla atencjuszy- kretynów, a już szmatławe ddt wtóruje mu w trzepaniu kuca
zamknąć was!
16:35, 2025-07-04
Strach w toruńskiej gastronomii. Nigdy nie było tak źle
W Polsce coraz częściej można odnieść wrażenie, że osoby o innym kolorze skóry traktowane są z góry jako zagrożenie, zanim jeszcze cokolwiek zrobią. Stereotypy i uprzedzenia wciąż mają się dobrze, a narracja oparta na strachu często zastępuje rozsądek i empatię. Tymczasem, gdy sprawcą przestępstwa jest etniczny Polak, zwłaszcza jeśli nie wpisuje się w medialny obraz „innego”, sytuacja bywa traktowana znacznie łagodniej — zarówno przez opinię publiczną, jak i niekiedy przez organy ścigania czy media. W takich przypadkach szybko pojawia się próba usprawiedliwiania: że to był „wypadek”, że „nie chciał”, że „był pod wpływem emocji”. Warto postawić pytania, które nie dają spokoju: Ile warte było życie Klaudii, brutalnie odebrane bez żadnego powodu? Jak wyceniono życie małżeństwa, które zostało potrącone na przejściu dla pieszych w Nowy Rok przez taksówkarza kilka lat temu? Czy ich tragedie były nagłaśniane i traktowane z równym oburzeniem, jak te, w których sprawcą jest osoba o innym pochodzeniu? Dopóki nie zaczniemy traktować wszystkich obywateli — bez względu na kolor skóry, pochodzenie czy wyznanie — z równą miarą, nie możemy mówić o sprawiedliwości. Każde życie ma taką samą wartość. Tolerowanie przemocy w jednej grupie i demonizowanie innej prowadzi tylko do pogłębiania podziałów i niesprawiedliwości społecznej.
Obserwator
16:13, 2025-07-04