Zamknij

Zabił siekierą człowieka w piwnicy, ale samego zajścia nie pamięta? Tak tłumaczył się Samuel M.

15:20, 16.10.2015
Skomentuj fot. depositphotos.pl fot. depositphotos.pl

- Chwyciłem siekierę i go uderzyłem - zeznał Samuel M. oskarżony o brutalne zabójstwo.

Dziś w toruńskim sądzie ruszył proces Samuela M., 29-latka z Grudziądza, oskarżonego o zabójstwo. Doszło do niego 14 stycznia tego roku w jednej z piwnic w Grudziądzu. Mężczyzna zaatakował wtedy 62-letniego Eugeniusza F. 

- Dwukrotnie uderzył go siekierą w głowę, powodując dwie rany rąbane, uszkodzenie czaszki i mózgu - odczytywała na sali sądowej akt oskarżenia Urszula Sobolewska-Deluga z grudziądzkiej prokuratury.

Mężczyzna przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Zgodził się tylko odpowiadać na pytania, które zadawał mu jego własny obrońca.

Przebieg brutalnego zabójstwa możemy jednak poznać z zeznań, jakie oskarżony składał jeszcze w prokuraturze. Wynika z nich, że feralnego wieczoru w jednej z piwnic na grudziądzkim osiedlu spotkały się trzy osoby: Samuel M., jego późniejsza ofiara: Eugeniusz F., pseudonim "Cygan" i Jarosław K. Ten ostatni - zdaniem oskarżonego 29-latka - już wcześniej miał namawiać Samuela M. do zabicia "Cygana".

- Jarek wpadł na pomysł, żeby pójść w ciemną uliczkę przy salonie gier i zabić "Cygana", ale mu odmówiłem - zeznawał w prokuraturze oskarżony. - Nie wiem, czemu chciał go zabić. Chodziło o to, że ktoś na kogoś miał donosić, ale nie wiem dokładnie, o co szło.

Z zeznań oskarżonego wynika, że w piwnicy mężczyźni zaczęli zażywać jakieś środki odurzające, prawdopodobnie dopalacze. Jarosław K. i "Cygan" mieli przyjmować je dożylnie, "Sam" zapewniał, że początkowo odmówił. Później do mężczyzn dołączyła kobieta, która przyniosła dodatkowy towar. 

- Wzięli kryształki w żyłę i zaproponowali mi wciągnięcie kreski, bo wcześniej nigdy nie brałem i uznali, że tak będzie lepiej dla mnie - zeznawał w prokuraturze "Sam". - Wciągnąłem. Zaczęła się kłótnia o to, kto jest konfidentem. Jarek chwycił nóż. Atmosfera była napięta, bo jak ktoś jest naćpany i trzyma nóż, to można się wystraszyć. "Cygan" też zerwał się z nożem, ja odruchowo chwyciłem siekierę, uderzyłem "Cygana". Nie wiem, gdzie. Potem wybiegłem z piwnicy, byłem w szoku. Chwyciłem za tę siekierę, bo się bałem, że "Cygan" chce mnie zaatakować.

W toruńskim sądzie oskarżony jednak nie podtrzymał w całości tej wersji wydarzeń. Owszem, przyznał się do zabicia Eugeniusza F., ale zapewniał, że nie pamięta nic z przebiegu zdarzenia.

- Nie podtrzymuję tego, że "Cygan" mnie zaatakował - mówił na sali sądowej. - Nie pamiętam zajścia, tego, że uderzyłem go siekierą. Nie wykluczam, że mogłem to zrobić. Pierwszy raz brałem narkotyki, nie wiedziałem, że tak na mnie zadziałają. 

Samuel M. chciał dobrowolnie poddać się karze - to znaczy, że mógłby dostać wyrok bez przeprowadzania całego procesu. Jego obrońca prosił o karę 10 lat więzienia, kara miałaby być odbywana w systemie terapeutycznym. Ale na to nie zgodziła się prokurator. Argumentowała, że Samuel. M. zbyt często zmienia zeznania, by można było zrezygnować z pełnego procesu i wyjaśnienia sprawy. 

- Wyjaśnienia oskarżonego są niekonsekwentne - podkreślała. - Początkowo przyznał się, ale umniejszał swoją winę, później zaprzeczył, mówiąc, że do przyznania się zmusili go policjanci, teraz twierdzi, że nie pamięta całego zajścia. 

Sąd nie miał wyjścia, musiał zgodzić się z oskarżycielem. Kolejna rozprawa odbędzie się pod koniec października.

(Alicja Wesołowska)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

amberkaamberka

3 0

Prokuratura nie powinna zawierać układów z mordercami. Facet zabił w okrutny sposób, miesza w zeznaniach. Powinien dostać surowy wyrok.

17:19, 16.10.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ada.boada.bo

1 0

Ta sprawa stanowczo za długo się ciągnie. W styczniu zabito, a w październiku kolejny, i nie powiedziane, że ostatni proces ? To jakieś żarty. Nie wnikam w konkretną przyczynę, chociaż na pewno nie była taka żeby pozbawiać człowieka życia. Niestety tak się kończy wymierzanie kary na własną rękę i wdawanie się w kiepskie towarzystwo. Na doprawkę jeszcze narkotyki. Mieszanka, która zawsze skończy się nieszczęściem.

17:52, 16.10.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PirydoksynaPirydoksyna

1 0

Cóż to będzie?? Zabójstwo w afekcie? Kryminalne zagadki Kujaw normalnie... teraz wyrazi żal, powie, że nic nie pamięta i wyroczek być może się zmniejszy...

21:13, 16.10.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Chili1310Chili1310

1 0

historia jak z horroru

13:22, 17.10.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KoliKoli

0 0

Nawet gorzej

13:37, 17.10.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%