Awantura o migrantów na sesji Rady Miasta. Przerwano obrady, wkroczyła straż miejska

Krzyki, wyproszenie z sali i interwencja straży podczas obrad Rady Miasta. Takiego obrotu spraw na sesji nikt się nie spodziewał – wszystko przez temat migrantów.

Czwartkowa sesja Rady Miasta Torunia miała być kolejnym rutynowym posiedzeniem, ale jednak nie zabrakło chaosu i silnych emocji. Wszystko przez projekt apelu zgłoszony przez klub radnych Prawa i Sprawiedliwości, sprzeciwiający się relokacji nielegalnych migrantów i tworzeniu Centrum Integracji Cudzoziemców w Toruniu.

[ZT]68318[/ZT]

Projekt – oznaczony jako druk nr 355 – ostatecznie został zdjęty z porządku obrad, co wywołało oburzenie wśród zgromadzonych na sali obserwatorów. W pewnym momencie grupa osób, w tym działacze Konfederacji Korony Polskiej (formacji Grzegorza Brauna), wtargnęła w okolice mównicy, żądając wyjaśnień od radnych.

– Niech państwo się wytłumaczą, czemu państwo to robią? Czemu państwo to robią, jak my tu dwie godziny stoimy i robicie z nas Państwo jakiś debili, którzy nie widza co się dzieje.

– krzyczał jeden z uczestników protestu.

– Nie chcecie mówić przy nas o tym, że młoda dziewczyna została zaatakowana! To nie jest polityka, tylko to dbanie o naród!

Sesja przerwana. „Nie reprezentujecie polskiego narodu”

Wobec eskalacji napięcia przewodniczący rady Łukasz Walkusz ogłosił przerwę w obradach. Straż miejska została wezwana na salę.

– Dlaczego pan krzyczy? – padło pytanie z sali.

– Ponieważ nie reprezentujecie polskiej racji stanu, tylko obce interesy – padła odpowiedź.

Protestujący domagali się przywrócenia wniosku PiS do porządku obrad. Twierdzili, że usunięcie go było celowym działaniem, by nie podejmować decyzji w obecności krytyków. – Boli was, że patrzymy wam na ręce – mówił jeden z mężczyzn.

W tle dramatyczne zdarzenie w parku

Do emocji dołożyły się jeszcze informacje o brutalnym ataku w Parku Glazja. 19-letni obywatel Wenezueli miał zaatakować 24-letnią kobietę, zadając jej liczne rany kłute. Ofiara przeżyła tylko dzięki szybkiej reakcji przechodnia.

Ten incydent został natychmiast przywołany przez protestujących jako przykład zagrożeń ze strony migrantów.

[ZT]68334[/ZT]

Po kilku apelach i uspokojeniu sytuacji protestujący wrócili na miejsca, a radni wznowili obrady. Sam apel nie został jednak poddany głosowaniu.

Kolejny samorząd mówi „nie” relokacji?

Toruń jest kolejnym miastem, gdzie pojawia się sprzeciw wobec unijnego „paktu migracyjnego”. Tydzień wcześniej, 3 czerwca, podobną uchwałę przyjęła Rada Miasta Włocławek.

Adrian Mól, przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że na kolejnej sesji, w tej czy innej formie, będą chcieli powrócić do tematu.

Cały incydent nagrał i opublikował lokalny dziennikarz Jacek Kiełpiński na swoim profilu Kiełpiński Konkretnie.