Krajowy Rejestr Długów opublikował najnowszy raport o zadłużeniu Polaków. Sprawdzono w nim, ile zaległych zobowiązań mają mieszkańcy powiatów i miast na prawach powiatu. Wyniki mocno różnią się między regionami, ale jedno jest pewne – Włocławek znalazł się wysoko w niechlubnym zestawieniu.
Najpierw trzeba jasno powiedzieć, że ranking KRD nie dotyczy finansów samorządu. Nie chodzi o kredyty miasta, deficyt budżetowy ani inwestycje. Zestawienie pokazuje wyłącznie prywatne zaległości mieszkańców – niezapłacone rachunki, raty, pożyczki, alimenty czy zobowiązania firmowe.
Na mapie Polski widać duże różnice. Największe zadłużenie mają mieszkańcy Śląska i Dolnego Śląska, gdzie nawet co dziesiąta osoba ma zaległe zobowiązania. Z kolei Podkarpacie i Małopolska wypadają najlepiej – to tam mieszkańcy najregularniej spłacają swoje zobowiązania.
Wśród miast na prawach powiatu Włocławek zajął 6. miejsce w Polsce. To bardzo wysoka pozycja i oznacza, że prywatne długi mieszkańców należą do jednych z największych w kraju.
Z raportu wynika, że na 1000 mieszkańców przypada prawie 2,2 mln zł zadłużenia, a ponad 8 procent włocławian ma wpis w rejestrze KRD. Zestawienie pokazuje, że wielu mieszkańców zmaga się z zaległościami, które średnio wynoszą ponad 26 tysięcy na dłużnika.

Eksperci tłumaczą, że w miastach takich jak Włocławek często nakładają się na siebie odpływ młodych ludzi, starzenie się społeczeństwa, nieregularne dochody oraz rosnące koszty życia, które nie zawsze idą w parze z wynagrodzeniami. W efekcie część osób zaczyna zalegać z opłatami i po pewnym czasie trafia do rejestru dłużników.
Wysokie zadłużenie mieszkańców nie jest tylko suchą statystyką. To sygnał, że w mieście żyje wiele osób, które na co dzień zmagają się z problemami finansowymi. Taka sytuacja wpływa również na lokalną gospodarkę, ponieważ mniejsza część mieszkańców może sobie pozwolić na większe wydatki, co odbija się na sklepach, usługach i firmach.
Tymczasem w południowo-wschodniej Polsce sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Tarnobrzeg, Rzeszów czy Krosno mają o połowę mniejsze zadłużenie mieszkańców, a w rejestrze KRD figuruje tam zaledwie kilka procent osób. Tamtejsi mieszkańcy częściej unikają kredytów i ostrożniej gospodarują pieniędzmi.
Raport KRD wyraźnie pokazuje, że nie ma jednej przyczyny zadłużenia. Na zachodzie i północy problemy wynikają z sezonowej pracy i nieregularnych zarobków, na Śląsku ze skutków restrukturyzacji przemysłu i wysokich kosztów życia, a w miastach takich jak Włocławek z depopulacji oraz nierównych dochodów mieszkańców.
Choć raport pokazuje trudną sytuację wielu włocławian, warto pamiętać, że zadłużenie nie jest wyrokiem, a raczej sygnałem, że część mieszkańców potrzebuje stabilnych miejsc pracy, wyższych dochodów i większego wsparcia w codziennych finansach. Jednocześnie to przypomnienie, że kondycja domowych budżetów ma realny wpływ na rozwój miasta i jego przyszłość. Włocławek nie jest tu wyjątkiem – podobne problemy mają dziesiątki średnich miast w całej Polsce.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz