Jeśli lubicie poszukiwać nowych smaków, to może skusicie się na coś z kuchni ukraińskiej? Jednocześnie, jeśli lubicie smaki znane wręcz od dzieciństwa, to mamy dla was taką samą propozycję. Są to bowiem dla niektórych rzeczy zupełne nowe, a innym towarzyszą z dawien dawna. Zależy to między innymi od tego, z jakiej części Polski się wywodzicie. Jeśli wschodniej, to tu kuchnie sąsiadujących krajów mają sporo wspólnego. Zapraszamy więc:
Ryby są zdrowe, dietetycy polecają ich spożywanie w różnych postaciach. Chyba najbardziej wykwintna to kawior (https://foodex24.pl/category/kawior). Potrawa, która bez wątpienia kojarzy się z bogactwem, wystawnymi przyjęciami, elegancką zastawą. Faktycznie, najdroższe gatunku kawioru mogą przeciętnego Kowalskiego zrujnować i ciężko sobie jest pozwolić nawet na małe jego opakowanie. Jednak oprócz kawioru z bieługi czy jesiotra dostać można ikrę z dużo bardziej „zwyczajnych” ryb, a to oznacza, że jest ona wiele, wiele tańsza. Jajeczka nie są tak okazałe ani błyszczące, smak jest też trochę inny, ale kawior z pstrąga, dorsza czy mintaja również jest pożywny, zdrowy i warto go spróbować. Może na tartince, może jako dodatek do ziemniaków, kaszy czy sałatki. Pozostając przy rybach i prostocie dań warto polecić zapoznania się również z ukraińskimi rybami suszonymi. Te nieduże świetnie służą za przekąski, zastępujące tradycyjne czipsy czy chrupki, a niebanalny smak na długo pozostaje w ustach. Dosłownie.
Również ciekawym smakiem charakteryzuje się ukraińskie danie narodowe, czyli słonina. Po prostu słonina albo sało. Zwyczajowo słoninę podaje się wędzoną, chociaż możliwości jest sporo więcej – jest jedzona w każdej postaci. Czy to w połączeniu z czosnkiem i majerankiem, ostrym chilli czy słodką czekoladą. Świetnie nadaje się do sporządzenia skwarków, omasty do pierogów, nadzienia do pyz czy naleśników. Chętnie jednak jedzona jest po prostu sama, w cienkich plasterkach, które – w zależności od przygotowania – można długo żuć albo rozpuszczają się w ustach. Trudno o danie bardziej ukraińskie, a jednocześnie prostsze. Jeśli jednak z prostotą wam nie po drodze, to przecież można zdecydować się na kotlety po kijowsku. Mięsne roladki z masłem ziołowym, panierowane i smażone. Proste i uwielbiane w Polsce, chociaż znane tu pod nazwą dewolaj. Tak, to to samo.
Dewolaje zawdzięczamy francuskim kucharzom, pracującym kiedyś na terenie obecnej Ukrainy. Tak samo, jak zefirki, czyli leciutkie pianki, wykonane z białka jajek i soku owocowego. Delikatne w konsystencji i smaku, należą do przysmaków narodowych. A trzeba powiedzieć, że na Ukrainie znają się na słodyczach. To tam powstał przecież koncern Roshen – i to nie tak dawno, bo ledwie koło ćwierć wieku temu. Szybko wyrósł na międzynarodowego potentata, a produkowanymi przez niego słodyczami z wielką chęcią zajadają się nasze dzieci. Dorośli również – okazało się bowiem, że bardzo przypominają w smaku słodycze, które były dostępne na sklepowych półkach jakieś 30 i więcej lat temu. Można więc dzięki nim wrócić do czasów młodości...