Zamknij

Ile czasu trzeba na relokację fabryki – czy zawsze im mniej, tym lepiej?

11:29, 13.09.2023 art. sponsorowany Aktualizacja: 11:29, 13.09.2023

Relokacja fabryk to jedno z największych wyzwań, z jakimi mogą mierzyć się właściciele przedsiębiorstw. Problemów jest oczywiście wiele, ale jednym z najważniejszych zagadnień jest zawsze czas. Tu bowiem nie ma uniwersalnych odpowiedzi i czasem korzystniejsze są rozwiązania, które laikowi wydałyby się błędne.

Ile czasu trzeba na relokację fabryki?

Relokacja fabryk może potrwać od kilku dni, do nawet kilku miesięcy. Decyduje o tym wiele czynników, w tym oczywiście spora liczba takich, które nie budzą większych kontrowersji, na przykład liczba maszyn, które trzeba przenieść czy odległość relokacji. Jasne jest też, że maszyny, które nie wymagają demontażu na moduły, będą zwykle transportowane szybciej, łatwiej też będzie odtworzyć linię produkcyjną w nowym miejscu.

Ważnym zastrzeżeniem jest też to, że czas na relokację liczony jest od jej rozpoczęcia, a nie zamówienia takiej usługi. Ponieważ cała operacja wymaga specjalistycznego sprzętu i doświadczonych operatorów, nie zacznie się z dnia na dzień. Tylko czy to poważny problem? Czy w każdym przypadku im szybciej, tym lepiej? Okazuje się, że niekoniecznie.

Dlaczego relokacja fabryk nie musi być zawsze błyskawiczna?

W przypadku wielu firm rzeczywiście skrócenie czasu na relokację może być korzystne. Będzie tak, jeśli operacja wiąże się z przestojem w pracy i może opóźnić realizację zamówień albo wręcz wymusić odrzucenie kilku z nich.

Należy jednak przyjrzeć się kilku innym scenariuszom. Relokacja fabryk może następować na przykład dlatego, że firma się rozwija i z różnych powodów w miejscu obecnej linii ma stanąć nowa, a starsze maszyny mają zostać ustawione w nowym miejscu lub posłużyć do modernizacji wybranych innych obiektów. Wtedy istotne jest, aby przerwa w produkcji była jak najkrótsza, ale już relokowanie pozyskanych ze starej linii urządzeń niekiedy może odbywać się bez większego pośpiechu.

Przyspieszenie prac nigdy też nie powinno wynikać z obniżenia standardu usługi. Wybór gorszej (słabszej) platformy transportowej albo wybór wykonawcy, który oferuje krótszy termin, lecz ma mniejsze doświadczenie, może oznaczać nie tylko realne opóźnienie, ale też większe ryzyko związane z całym procesem.

Można sobie również wyobrazić relokację przeprowadzaną w pewnych transzach, żeby utrzymać określony poziom wydajności produkcji lub zoptymalizować wykorzystanie zasobów. Oczywiście nadal istotne jest, żeby na przykład sam transport i montaż linii w nowym miejscu przebiegały sprawnie, ale nie zawsze czas będzie najważniejszym kryterium.

(art. sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%