Zamknij

Nasz "Pawlak" - prezes Jarosław, ma swego "Kargula" - Tuska

11:28, 13.03.2017
Skomentuj Kadr z filmu "Sami Swoi" w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego Kadr z filmu "Sami Swoi" w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński „zbałamucił” kolejnego polityka PO i przez ostatni tydzień znów byliśmy świadkami „wojny” PiS-PO.

W ubiegłą sobotę Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało bowiem, że kandydatem polskiego rządu na stanowisko szefa Rady Europejskiej będzie Jacek Saryusz-Wolski. Prominentny, działacz Platformy Obywatelskiej, namaszczony przez Pana Prezesa, stanął do walki o to stanowisko, przeciwko byłemu liderowi PO Donaldowi Tuskowi.

Aj!, jak zadrżał z oburzenia „warszawski salon”. Pan Grzegorz Schetyna, aktualny wódz PO, zadziałał szybko i sprawnie, zarząd PO ekspresowo wyrzucił bufona Saryusza z partii. Z Partii Ludowej w europarlamencie, też Wolski migiem wyleciał. Gniew mediów związanych z PO można tylko przyrównać do oburzenia Onufrego Zagłoby na kartach „Potopu”. Krzyczał Zagłoba prawie jak dziś media na usługach PO: "Nie błagajcie go! To zdrajca! Bodajś skonał w rozpaczy! Bodaj ród twój wygasł! Bodaj diabeł duszę z ciebie wywlókł... zdrajco! Zdrajco! Po trzykroć zdrajco!".

Tymczasem niczym niezrażony Pan Jacek, sprawnie farbujący siwiznę dla odmłodzenia, skromnie porównał się do marszałka Piłsudskiego. Wpis na Twitterze brzmiał  „wysiadłem z autobusu Platforma, na przystanku Polska”. Do łez jednak mnie rozbawił innym twittem, jakoby wprowadzał Polskę do Unii Europejskiej. Czy to się komu podoba, czy nie, Polskę do Unii Europejskiej wprowadziła polska lewica - SLD, a negocjował i podpisał traktat stowarzyszeniowy Premier Leszek Miller i SLD-owski minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz. Prezydentem był lewicowy lider Aleksander Kwaśniewski. Trafnie więc Saryuszowe „mądrości” skomentował redaktor Marek Barański  - "...Tak wprowadzał, że Polska była "czerwoną latarnią". Gdyby nie Leszek Miller nadal tam stalibyśmy. A tak stoi tylko Jacek Saryusz Wolski”.

Zasadniczo nic w tym przejściu dziwnego, wszak PO i PIS to jedna rodzina. Pamiętamy niedoszłego „premiera z Krakowa” działacza PO Jana Marię Rokitę, którego później pobili Niemcy z Lufthansy (nie mylić z Luftwaffe). Premierem PO-PIS-u nie został, ale żona, o niebanalnej urodzie i błyskotliwości Nelly Rokita, została posłanką PiS.

Na rodzimym toruńskim gruncie też mieliśmy „transfer” z PiS do PO. Poseł „Żonadło” zapisał się w historii Torunia tym, że ponad wszystko chciał storpedować pomysł prezydenta Zaleskiego budowania mostu na Wiśle tam, gdzie powstał, na rzecz lokalizacji mostu wchodzącego w ulicę Waryńskiego i wprost na cmentarz. Szczęśliwie bez skutku. Chłopaki „słodziaki” z prawicy udają, że się czymś różnią, harcują  przed wyborcami, a w rzeczywistości ciągle jest to ciągle, to samo „solidarnościowe" masło maślane.

Byłoby wszystko to może śmieszne, gdyby nie było takie żałosne i nie ośmieszało Polski na arenie międzynarodowej. No, ale nasz „Pawlak” - prezes Jarosław, ma swego „Kargula” - Tuska i toczy z nim wojnę jak w niezapomnianej komedii Sylwestra Chęcińskiego „Sami Swoi”. W uszach nieustająco brzmi Prezesowi zapewne modlitwa  „Dziękuję Ci, Panie, że moją ręką pokarał Kargula (...). A na całe Kargulowe plemię i pole spuść, dobry Panie, wszystkie plagi egipskie. Tylko się nie pomyl i nas, Pawlaków, sąsiadów Kargulowych, nie doświadczaj, bo my się swojej miedzy trzymamy”.

Scenariusz tego filmu do złudzenia przypomina komedię, w którą nam dziś odgrywa PiS i PO. Wyobrażamy sobie Pana Prezesa, z dwoma granatami w świątecznym odzieniu”  i słyszymy w uszach, filmową babcię Lonię „Trybunał, trybunałem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. W obłędzie wzajemnej nienawiści „wszak Kargul to wróg, na własnej krwi wyhodowany”, odegrał PO-PiS tę farsę na forum Unii Europejskiej. Tym razem starcie 27:1 wygrał  „Tusk-Kargul”, ale nie oznacza to, „Prezes - Pawlak” odpuści.

Proszę Państwa komedia, grana za nasze pieniądze, przez PIS i PO się nie kończy. Ja czekam na moment, gdy lokalny PiS zorganizuje triumfalny, uroczysty wjazd ”szefa PiS-owskich szefów”, traktem królewskim do Torunia. Zakrzykną działacze: „Ludzie paczajcie, Prezes wierzchem jedzie!" A naród odkrzyknie: „Nie może być! Na kocie?!"

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%