Kilka miesięcy śledziliśmy serial pt. Toruński Rower Miejski. Wciąż nie wiadomo, kiedy system ruszy na nowo. Może przy tej okazji warto byłoby się zastanowić nad nieco innym rozwiązaniem: żeby miasto na własne barki wzięło uruchomienie systemu.
Pomińmy kwestię tego, kto zawinił, że w 2018 r. nie udało się uruchomić Toruńskiego Roweru Miejskiego. Zapewne winnych za chwilę zaczną lub już zaczęli szukać politycy. Unieważnienie przetargu na rower miejski może być początkiem dyskusji, w jakiej formule powinien funkcjonować ten system. Nie mamy bowiem gwarancji, że kolejny przetarg nie zamieni się w następną batalię potencjalnych wykonawców - nie tylko na odwołania, jak pokazał to ostatni przetarg. I ponownie może się to skończyć tym, że mieszkańcy i turyści zostaną bez miejskiego roweru.
Warto przeanalizować to, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby uruchomienie roweru miejskiego przez miasto. I zastanowić się, czy nie mógłby zająć się nim np. Miejski Zakład Komunikacji. Wszak rower miejski to także komunikacja miejska. Może gabaryty są inne, ale filozofia - choć to pewnie zbyt wielkie słowo - ta sama.
A jeśli MZK nie może wziąć na barki takiego przedsięwzięcia - np. dlatego że ma już spore zobowiązania finansowe wobec banków - to mamy jeszcze kilka innych miejskich spółek. Jakoś w poprzednich latach nie było problemu z tym, żeby owe spółki reklamowały się na stacjach roweru miejskiego.
Skoro jesteśmy uznawani w niektórych rankingach za miasto innowacyjne, to pokażmy, że rzeczywiście tak jest. Chętnie w jakiejś niedalekiej przyszłości kupiłbym bilet miesięczny na autobusy, tramwaje, rower miejski czy nawet strefę płatnego parkowania. A jeszcze chętniej taki bilet trzymałbym w aplikacji mobilnej. Czy jest to możliwe w Toruniu? O karcie miejskiej mówi się u nas przynajmniej od połowy ubiegłej dekady. Odwagi! Odwagi, miejscy urzędnicy i rządzący Toruniem!
A może macie jakieś inne pomysły, jak można uruchomić rower miejski w Toruniu? Czekam na Wasze komentarze.
Sz14:59, 06.07.2018
Bardzo dobry pomysł! Proszę też pamiętać, że po prawdziwie nowoczesnych miastach nie jeżdżą również rowery cargo.
Sz19:57, 06.07.2018
Zgadza się, miało być, że jeżdżą. Pardon.
Jo06:07, 07.07.2018
Przestańcie bredzić o nierówno zważonym zboczonym rozboju.Realizacją roweryzmu jest droga rowerowa w każdym zakątku miasta i bardzo często z dozwolonym kierunkiem jazdy pod prąd na jednokierunkowych ulicach. Klimat mamy w Polsce taki, że w pomiędzy wrześniem a majem rowerami jeżdżą tylko zapaleńcy i kurierzy.I oto chodzi ? droga rowerowa to ziemia uświęcona najdonioślejszym przejawem bytu, czyli pedałem.
tp12:21, 07.07.2018
Jak taki ktoś jak Jo jeździ samochodem to jak tu się nie bać? Widać skąd rzeź na drogach.
FRanek20:03, 07.07.2018
Są w Polsce miasta, gdzie WSZYSTKIE ULICE JEDNOKIERUNKOWE mają kontra-ruch rowerowy. Nie podoba się? To żegnam, spaliniarzu.
TRN17:01, 07.07.2018
Nowoczesne miasto w Toruniu będzie dopiero po Zalewskim. Jaka karta miejska? Mamy bilet miesięczny na znaczki jak w latach 70-tych!
sfg23:43, 07.07.2018
MZK? MZK nie potrafi sobie poradzić z autobusami i tramwajami a miałoby brać na siebie kolejny obowiązek?
1 2
Chyba miało być "jeżdżą rowerowy cargo". To prawda. poza tym czas na rowery 3 generacji z napędem na wał Kardana i system całoroczny. Tak jest w Krakowie.