Czytelnicy poinformowali nas, że chłopiec, o którym pisaliśmy jakiś czas temu ponownie pojawił się na toruńskiej Starówce. W środę można go było spotkać grającego na flecie na ul. Szerokiej.
Przypomnijmy. Na początku czerwca pisaliśmy o wysokim, młodym blondynie, który chodzi po Starówce i prosi ludzi o pieniądze.
- Od około czterech miesięcy zaczął po starówce chodzić młody chłopak w dziurawych spodniach, który prosi ludzi o pieniądze. Nie wiadomo dokładnie, ile ma lat, ale w opinii Czytelniczki nie skończył jeszcze osiemnastu. Mam wątpliwości, czy jest pełnoletni. Jeszcze jak było dosyć chłodno chodził w dziurawych spodniach, butach. Wyglądał tragicznie. Prosił ludzi, a wręcz krzyczał o 2 złote. Teraz przeważnie siedzi na ul. Szerokiej i gra na flecie - pisała wówczas Czytelniczka.
Gdy artykuł ujrzał światło dzienne, po kilku dniach otrzymaliśmy sygnały od Czytelników, że chłopca już nie ma i że ktoś ofiarował mu pomocną dłoń. Okazuje się jednak, że chłopak wciąż błąka się po Starówce. W środę przed południem był widziany na skrzyżowaniu ul. Szerokiej z Łazienną.
- Widząc policję natychmiast zebrał się i przetransportował w stronę pomnika Kopernika. W swoim repertuarze nie ma wielkich przebojów. Często można usłyszeć słynne 'Sto lat, sto lat...'- pisze Czytelnik.
Jak zaznacza Czytelnik, chłopak zbiera pieniądze do kapelusza, a i nie brakuje przechodniów, którzy chętnie mu je wrzucają.
- Lepsze to niż chodzenie i zaczepianie ludzi - kończy Czytelnik.
Czekamy na Wasze sygnały.
[ALERT]1533128194379[/ALERT]
sprawa16:02, 01.08.2018
Tak grał ( nieważne jak, grał) dzisiaj na Starówce. Ludzie coś tam wrzucali. Komu on przeszkadza? Nie jest zaczepny, namolny. Po prostu cos tam sobie gra. I niech gra! Dajcie mu spokój. Straż m. policja ma chyba ważniejsze sprawy; np. wieloryby- sprośne grubaśne typy łażące bez koszuli. W UK za to ( czyn nieobyczajny) po pierwszym zwróceniu uwagi, na drugi raz grozi 500 funtową grzywną. Albo za wulgaryzmy!
Magdalennnna20:42, 01.08.2018
Chłopiec mieszka na rubinkowie czesto zaczepia o pieniądze. Wydaje je na napoje energetyczne w żabce. Czasem zaczepia o papierosy, jest nieszkodliwy, brak opieki dorosłego. Ma przy sobie telefon czesto dzwoni do niego ktoś z rodziny. Na pewno nie jest bezdomny.
Nn23:16, 01.08.2018
Jak się orientuję to chodzi do szkoły 25
gooo23:19, 01.08.2018
najwazniejsze że nie kradnie a dopóki ludziki będą wrzucać to będzie tam przesiadywal
awe17:20, 02.08.2018
zastanawia mnie inny facet który na szerokiej zbiera pieniądze ,jest to facet około 40-tki jest z psem ma coś tam na kartoniku napisane że jest bezrobotny czy coś. zastanawia mnie jedno dlaczego straż miejska się tym panem nie zainteresuje,teraz jest czas żniw więc na wsi sporo pracy powinien tam szuka ć pracy a nie żebrać , straż miejska do roboty !!!!!
Howard10:54, 03.08.2018
Jak chcesz go zmusić do pracy? To nie ustrój komunistyczny, że praca jest przymusem. Dopóki przechodnie będą mu dawać pieniądze to będzie siedział z tym psem, wiec to raczej wina ludzi niż sm i policji. Mandat jest za natarczywe żebranie a nie za zwykłe siedzenie z kartką. Temat wałkowany od paru tygodni, wielokrotnie wyjaśniany przez różnorakie służby więc w czym problem.
Beata01214:21, 03.08.2018
Znam tego chłopca, trudno go nie pominąć, gdy jak opisujecie "wręcz krzyczy o 2 zł". Żal mi go było i zlitowałam się, może nie dałam dużo, ale parę groszy mu dałam. Od tamtego razu minął miesiąc kiedy widziałam go parę dni temu na przystanku na pl. Teatralnym, gdy czekał na tramwaj, w który też potem wsiadł i pojechał w kierunku Olimpijskiej. Siedząc na ławce pisał z kimś na swoim smartfonie co mnie zdziwiło, chodzi licho ubrany i posiada telefon nowszej generacji? To to jeszcze nic, po jakimś czasie jeszcze przed przyjazdem tramwaju wyciągnął papierosa elektrycznego i przypalił "bucha" na przystanku. Po zwróceniu mu uwagi przez inną osobę, której dym przeszkadzał coś pomrakiwał pod nosem i usiadł kawałek dalej. Umie ktoś to wyjaśnić?
Mola21:55, 04.08.2018
Widziałam go we wtorek na starówce wychodzącego ze sklepu z reklamówką jabłek, którą oddał jakiemuś pijaczkowi. Kiedy wracałam już grał. Bardzo często zaczepia ludzi w Biedronce na Rubinkowie, prosząc ( czasami natarczywie) o 2zł. W jego zachowaniu są widoczne zachowania ujawniające symptomy choroby. Chłopakiem powinny się zająć odpowiednie osoby, które będą w stanie mu pomóc.
Zgadzam się, że to ludzie uczą nieróbstwa i żebrania. Pan z psem ma głowę, ma 2 nogi, 2 ręce, stać go na takiego psa więc może czas wziąć się za uczciwą pracę. Prawda jest taka, że prawdziwie potrzebująca osoba, nie wyciągnie ręki po pomoc ze zwyczajnego poczucia wartości oraz wstydu. O takich osobach nawet świat nie wie, że istnieją. Nie krzyczą, nie wołają o pomoc, która im się należy, oni starają się sami sobie radzić. Nie idą do TV, nie mówią, że mają 4000 zł i mają mało. Czasami nie mają nic, żadnego dochodu, czasami muszą żyć za 200 czy 500zł miesięcznie i żyją, i cieszą się z tego co mają, a przede wszystkim, że sobie radzą.
Takim osobom należy się szacunek, a nie tym ludziom roszczeniowo nastawionym do życia. Świat chyli się ku upadłości.
Rene06:56, 05.08.2018
Proponuję lepiej, by zabrać Skrzypka spod pomnika Kopernika.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
3 1
Nieszkodliwy?? Raczej innego zdania sa wlasciele mniejszych sklepow na Rubinkowie ktora co jakis czas sa przez niego demolowane. Ostatnim razem wpadl do jednego ze sklepow i rzucal wszystkim co mu wpadlo w rece miedzy innymi szklanymi butelkami. To jest zwykly nacpany bandyta, a nie biedny chlopak.